Przełom 1939 i 1940 roku. Do szpitala psychiatrycznego w małej miejscowości Płonna trafiają dwie młode kobiety: cierpiąca na depresję poporodową Pola i zmagająca się ze schizofrenią Baronka. Odizolowane od swoich najbliższych i swoich domów, w rodzącej się między nimi przyjaźni próbują odnaleźć namiastkę spokoju, która może im pomóc przetrwać ten trudny czas. Wkrótce jednak za pozornie bezpieczne mury szpitala wtargnie wojna, a wszyscy jego pacjenci staną się świadkami wydarzeń, których nie da się zrozumieć, zmienić ani zapomnieć...
Za tło do nakreślenia tej poruszającej opowieści posłużyła autorce tzw. akcja T4, w ramach której naziści wymordowali podczas II wojny światowej kilkadziesiąt tysięcy pacjentów polskich szpitali psychiatrycznych. Ten proces likwidacji "istnień niewartych życia" do dziś pozostaje jedną z najmniej znanych zbrodni wojennych. Historia opowiedziana przez Izabelę Bucką to próba oddania głosu tym, którzy krzyczą, choć nikt ich nie słyszy.
UWAGI:
Wybrana bibliografia na stronie 373. Oznaczenia odpowiedzialności: Izabela Bucka.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ukryty za małą karłowatą sosenką, Grab obserwował zbliżając się budy. Tuż za nim leżała Teresa. Oczy jej błyszczały. Kręciła się niespokojnie, jak młody źrebak na uwięzi, kopiąc nogami dół w piachu. Jej porywczy, trudny do opanowania charakter nie mógł pogodzić się rozkazem dowódcy. Ma patrzeć bezczynnie, podczas, gdy partyzanci będą strzelać. Nie odważyła się jednak prosić porucznika o pozwolenie wysunięcia się naprzód i wzięcia udziału w walce. Zauważyła, że wszyscy bez szemrania spełniają rozkazy. Zmroziły ją stalowe oczy porucznika. Wiedziała, że posłuszeństwo jest zasadniczym przykazaniem żołnierza.
UWAGI:
U dołu okładki: Na motywach własnych przeżyć dowódcy oddziału AS NSZ "Las 2" oraz komp. i baonu w 25. PP AK w okresie akcji "Burza" na Kielecczyźnie. Oznaczenia [>>] odpowiedzialności: Józef Wyrwa "Furgalski", "Stary" ; [redakcja Grzegorz Korczyński].
Historia o ludzkim strachu i krzywdzie bezbronnych. Tak prawdziwa, że długo nie da się zapomnieć.
Dawno nie było w polskiej literaturze powieści, która poruszając temat wojny wybrzmiewa głosem tak świeżym i przejmującym. Anna Dziewit-Meller łączy świat prywatnych lęków z dramatyczną przeszłością, która naznaczyła śląskie pogranicze. Rezultatem jest literatura najwyższej próby, dowodząca pisarskiej dojrzałości, niewykłej wrażliwości i empatii.
Współczesny Śląsk. Spokojną codzienność Sebastiana uporczywie zakłóca strach o bezpieczeństwo maleńkiej córeczki. Nie zdaje sobie sprawy, jakie zbrodnie miały miejsce podczas II Wojny Światowej w szpitalu, w którym obecnie mieści się jego apteka.
Rysio idzie szpitalnymi korytarzami prowadzony przez mężczyznę w esesmańskim mundurze. Mały chłopiec nie rozumie, dlaczego się tu znalazł i kim jest ta pani o łagodnym uśmiechu.
Zefka wróciła na Śląsk po dwuletnim pobycie na robotach w Niemczech. Nie chciała wracać. Tęskni za Emmą, która okazała jej tyle miłości.
Profesor Luben jest wielbicielką opery. W innym życiu prowadziła eksperymenty naukowe na dzieciach. Teraz się boi, ale nie czuje się winna.
"Nie da się zapomnieć tej książki, już nigdy. Bo Anna Dziewit-Meller, za pomocą historii o zwykłych z pozoru ludziach, wyciąga z nas najgłębiej ukryte lęki, starannie schowane niemyślenie o nieprzyjemnych sprawach. Autorka »Góry Tajget« chwyta nas za głowy i każe patrzeć wstecz na czas przeszły, dokonany, którego nie wolno nam zapomnieć". Magdalena Grzebałkowska
"Ta proza jest gęsta od emocji. Przy czytaniu rośnie nam w gardle gula niepokoju. Sugestywne obrazy nie dają zapomnieć o tym, co wydarzyło się wiele lat temu. Nasuwa się pytanie, czy warto pamiętać bez końca, nurzać się w traumie, wspominać. W końcu, jak mówi jedna z bohaterek: »Było, minęło«. Było, ale ciągle powraca. Tkwi w naszych głowach jak zadra, która dotyka najważniejszych rejestrów naszego człowieczeństwa". Sylwia Chutnik
"Powieść Anny Dziewit-Meller ma głęboki społeczny sens. Przywraca to, co ważne i burzy nasze dobre samopoczucie. To historia o pamięci, godności, strachu, odwadze i lęku". Michał Nogaś, Program 3 Polskiego Radia
UWAGI:
Bibliografia na stronach 244-[245]. Oznaczenia odpowiedzialności: Anna Dziewit-Meller.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Najlepszym narzędziem do utrzymania kontroli jest zburzenie poczucia bezpieczeństwa i znalezienie wspólnego wroga. Tak narodziła się akcja "Hiacynt" - trzy operacje milicji wymierzone w homoseksualnych mężczyzn, przeprowadzone w latach 1985-1987. Masowe zatrzymania, przesłuchania, zbieranie haków, nakłanianie do współpracy, przemoc. Złamane życia nie mają znaczenia.
Nazywani "zboczeńcami", "odmieńcami", "chorymi" - mężczyźni, których nikt nie szanował i których wielu chciało zniszczyć, musieli wypracować strategię przetrwania w systemie powszechnej nagonki. Nauczyć się żyć pomiędzy tymi, którzy ich okradają, szantażują i zabijają, a państwem, które chce ich policzyć i wykorzystać do własnych celów.
Jaki był faktyczny cel akcji "Hiacynt"? Ile osób przesłuchano i ile teczek powstało? Czy nadal istnieją i gdzie zostały złożone? Remigiusz Ryziński szuka odpowiedzi na te pytania i zastanawia się, czy wraz ze schyłkiem lat osiemdziesiątych machina pogardy i nienawiści na pewno się zatrzymała.
UWAGI:
Bibliografia, netografia na stronach 297-303. Oznaczenia odpowiedzialności: Remigiusz Ryziński
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Relacja żołnierza elitarnego Kedywu Armii Krajowej, któremu śmierć często zaglądała w oczy. Podczas jednej z akcji zabił gestapowca Krafta, szefa niemieckiej Policji Kryminalnej w Siedlcach. Po wkroczeniu Armii Czerwonej został zatrzymany przez patrol NKWD, ale uciekł likwidując dwóch funkcjonariuszy sowieckiej bezpieki. W 1945 roku postrzelony wpadł w ręce Urzędu Bezpieczeństwa. W tzw. procesie kiblowym dostał karę śmierci, zamienioną na dożywocie. Spędził osiem ciężkich lat w komunistycznych więzieniach. Dziś ma 95 lat. W wywiadzie-rzece opowiada o tym, co przeżył, jak walczył i pracował dla Polski. To poruszające świadectwo człowieka, Polaka, który mimo wielu dramatycznych chwil zachował wiarę w Boga, nieugięty patriotyzm, siłę charakteru, niespożytą energię i pogodę ducha.
UWAGI:
Na okładce: Spowiedź życia płk. Witalisa Skorupki. Oznaczenia odpowiedzialności: Witalis Skorupka, Beata Sławińska.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Łemkowie - tragiczne dzieje narodu, który niemal przestał istnieć.
Łemkowie stanowią pełnoprawny naród o własnej, odrębnej kulturze i tożsamości. Są też narodem mocno skrzywdzonym. Mieszkali w Karpatach od wieków. Jednak po II wojnie światowej i po przesiedleniu do ZSRR, a także na polskie Ziemie Odzyskane, utracili swoją ojczyznę. I choć nadal istnieje szansa na ich renesans, napotykają oni liczne przeszkody. Książka Łemkowie. Losy zaginionego narodu zawiera obszerny, a zarazem niezwykle przystępnie napisany szkic historyczny dotyczący dziejów tej nacji od połowy XIX w. do chwili obecnej. Ponadto znalazły się w niej bezpośrednie relacje rodowitych Łemków - Teodora i Marii Goczów z Zyndranowej koło Dukli w Beskidzie Niskim, twórców Muzeum Kultury Łemkowskiej, oraz Bogdana Gambala, działacza Ruskiej Bursy w Gorlicach.
Mało znane wątki walki z nacjonalizmem ukraińskim na dawnej Chełmszczyźnie i Podlasiu w szerokiej perspektywie i bardzo przystępnym ujęciu
Łuny na Wschodzie to pozycja wyjątkowa. Ukazuje skomplikowaną historię Lubelszczyzny w kontekście różnic religijnych, etnicznych i społecznych, przenikając do ich korzeni.
Wkroczenie Sowietów po II wojnie światowej nie zakończyło trwającej tam cały czas wojny z OUN-UPA. Organizacje te ostro sprzeciwiły się przesiedleniu Ukraińców na Ukrainę, natomiast przesiedlanie Polaków do Polski traktowały jako przejaw sprawiedliwości dziejowej. Także Chruszczow chciał przyłączenia Chełmszczyzny do sowieckiej Ukrainy.OUN-UPA prowadząc na Lubelszczyźnie bezwzględną walkę z państwem polskim, usiłowało nawiązać współpracę z polskim podziemiem niepodległościowym. Z jego pomocą chciało zalegalizować swoje istnienie i uzyskać akceptację rządu londyńskiego. Miał się on stać ich adwokatem na arenie międzynarodowej, który zdjąłby z niej odium ludobójczej formacji, która dopuściła się zbrodni wołyńskiej i współpracowała z Niemcami.
Działalność UPA doprowadziła do tego, że na wschodniej Lubelszczyźnie udało się pozostać sporej ilości ukraińskiej ludności, stanowiącej wciąż zaplecze dla jej funkcjonowania. Oficjalnie przesiedlenie ludności ukraińskiej na Ukrainę już się zakończyło i Chruszczow nie był skory do przyjmowania kolejnego kontyngentu. Najprawdopodobniej, co potwierdzają jego dalsze kroki, myślał o innym wariancie przyłączenia Chełmszczyzny, opartej na tzw. wymianie terytoriów.
W takiej sytuacji, by zakończyć krwawe zmagania z OUN-UPA, władze polskie podjęły decyzję o przesiedleniu ludności ukraińskiej na Ziemie Odzyskane. Pozbawiły podziemie ukraińskie zaplecza i bardzo szybko jego resztki zostały wytropione i rozbite. Do historii działania te weszły pod nazwą Operacji "Wisła". Autor opisuje szczegółowo jej przebieg na Lubelszczyźnie. OUN-UPA w czasie jej trwania stawiała tutaj szczególnie zażarty opór w walkach, w których zginęło wielu żołnierzy. Jej ostateczne rozgromienie nastąpiło już po formalnym zakończeniu Operacji "Wisła", jesienią 1947 r.
Książka, jak większość prac autora, jest oparta na obficie cytowanych dokumentach, relacjach i wspomnieniach. Nie tylko polskich, ale również ukraińskich, niemieckich, a także na całej dostępnej literaturze.
UWAGI:
Bibliografia, netografia na stronach 291-[294]. Oznaczenia odpowiedzialności: Marek A. Koprowski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni