Miami. Odcisk na palcu Florydy, latarnia morska dla ofiar kubańskiego ucisku, nieatrakcyjny skrawek Ameryki. Jak to możliwe, że z miasta skazanego na porażkę stało się jednym z najważniejszych punktów na mapie USA i bramą łączącą uporządkowaną Północ z pogardzanym Południem?
Choć problemy wzbierały już w latach siedemdziesiątych, to właśnie w 1980 roku przez miasto przetoczyła się ich kulminacyjna fala. Napływ tysięcy imigrantów z Kuby, kolumbijscy narcos przemycający przez Miami tony kokainy, oszuści piorący miliony dolarów, zbuntowani czarni rozgoryczeni ubóstwem i nieustającą agresją policji. Lokalne skandale, zamieszki rasowe i kryzys migracyjny - w ciągu jednego roku Miami przeżyło upokarzający upadek, z którego musiało się podnieść bez pomocy z zewnątrz. Koniec 1980 roku przyniósł jednak nadzieję. Trudne doświadczenia ostatnich dwunastu miesięcy zmusiły wszystkie departamenty policji oraz włodarzy miasta do wprowadzenia gruntownych zmian, a zmęczonych przemocą mieszkańców - do integracji. I to właśnie z traumy 1980 roku narodziło się współczesne Miami.
Nicholas Griffin przez siedem lat pracował nad materiałem dotyczącym tego roku, kiedy ulicami Miami rządziły chaos i bezprawie. Jego książka to skrupulatna i doskonale udokumentowana kronika burzliwego przełomu w historii miasta i hołd złożony tym, którzy zrobili wszystko, by rok niebezpiecznych dni już nigdy się nie powtórzył.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Nicholas Griffin ; przełożył Rafał Lisowski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W poniedziałek 3 grudnia 1854 roku do portu w Galveston w Zatoce Meksykańskiej w stanie Teksas przypłynęły dwa statki pasażerskie. Wiozły czterystu osiemdziesięcioro dwoje pasażerów, w tym grupę chłopów ze wsi Płużnica Wielka na Śląsku. Przybyli na zaproszenie księdza Leopolda Moczygemby, który obiecał im, że znajdą tu raj na ziemi. Po zejściu z pokładu wyruszyli na podbój Dzikiego Zachodu, włączając się w tok amerykańskiej historii. Założyli osady Panna Maria, Cestohowa i Kosciusko, bywali kowbojami, bandytami, ranczerami, żołnierzami i milionerami. Powoli z Polaków w Teksasie zmienili się w Teksańczyków z Polski lub Teksańczyków ze Śląska, bo kwestia, co jest prawdziwą ojczyzną ich przodków, pozostaje dla wielu nierozstrzygnię
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Ewa Winnicka.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Na kartę 015921 od dnia 2024-06-08 Wypożyczona, do dnia 2024-08-07
Samotnym można być wszędzie, ale w wielkim mieście, pośród milionów ludzi ma to szczególny charakter - sama fizyczna bliskość nie wystarczy, by rozproszyć poczucie izolacji. Co to właściwie oznacza: być samotnym? Olivia Laing szuka odpowiedzi na to pytanie i mistrzowsko przeplata własne doświadczenie osamotnienia w Nowym Jorku z życiorysami najbardziej znanych kronikarzy miejskiej samotności. Edward Hopper, Andy Warhol, David Wojnarowicz, Billie Holiday czy Klaus Nomi to tylko kilkoro z jej bohaterów. Przytaczając biografie wielkich nowojorskich twórców, Laing rysuje uniwersalny portret samotników nie z wyboru, a także analizuje skomplikowane związki między samotnością a sztuką. Wśród blichtru i zgiełku współczesności karmi się nas przekonaniem, że samotność da się okiełznać, a społeczna izolacja jest sprawą prywatną. Poczucie osamotnienia jest jednak zbiorowe - w mieście zwanym samotnością mieszka sporo ludzi: to miasto samo w sobie. "Stolica sztuki nieprzypadkowo znajduje się w Nowym Jorku, który jest królestwem samotności. Laing podąża tropem jego książąt i księżniczek, artystów i artystek, którzy na ulicach tego wspaniałego, strasznego miasta toczyli bitwy z samotnością - na śmierć i życie. Sztuka nie jest ucieczką od samotności, ale pozwala stawić jej czoła - podobnie jak ta hipnotyzująca książka pełna melancholii i nadziei." Stach Szabłowski "Przemyślana, przekonująca, sugestywna i przenikliwa książka [.]. Wkraczamy w niej do świata, który jest zarazem mroczny i rozświetlony i w którym samotność jawi się nie tylko jako odwieczna klęska, ale jako jeden ze skarbów składających się na pełnię krótkiej ludzkiej egzystencji." Matthew Adams, "The National" ""Miasto zwane samotnością" to zachwycający hołd dla skrajnej samotności, która może otworzyć nas na odmienność innych ludzi, na ryzyko i nowatorstwo sztuki i artystów. Laing napisała ważną książkę, która będzie cieszyć się uznaniem przez wiele lat." Deborah Levy "Wyjątkowy talent Laing jako krytyczki polega na ogromnej wyobraźni i czułości, z jaką podchodzi do opisywanych postaci. Dzięki temu sens dzieła i życia każdego z artystów pozostaje z nami, nawet gdy już zamkniemy książkę." "Elle" "Ogromny sukces [.]. Laing śmiało podejmuje fundamentalne pytania dotyczące życia i sztuki." "Telegraph" "Niezwykle mądra, pełna zaangażowania i empatii [.] książka, którą koniecznie trzeba przeczytać." Helen McDonald "Nawiązywanie kontaktów staje się mniej onieśmielające, jeśli znika lęk przed porażką. Ta śmiała książka to krok w tym kierunku." "Economist" "Książka Olivii Laing to po części wspomnienia, po części opowieść o sztuce i i geografii. Autorka przygląda się samotności oraz temu, jak przestrzenie publiczne, a zwłaszcza sztuka, mogą uleczyć albo uśmierzyć tę bardzo współczesną dolegliwość." "Red" "Ta książka nie tylko przypomina o tym, jak to jest być samotnym, ale też jest czułą afirmacją łączących nas więzi." "Boston Globe" "Połączenie osobistych zapisków, reportażu, opowieści o historii i wyjątkowo odkrywczej krytyki kultury [.] książka pełna empatii i przenikliwości." "San Francisco Chronicle" "Zarazem osobiste wspomnienia, esej i zbiorowa biografia, podejmująca trudny, niemal zakazany temat i w błyskotliwy sposób ukazująca go od zupełnie nowej strony." "Evening Standard" "Błyskotliwa i co dziwne, dająca pociechę [.]. Laing podchodzi do tematu samotności na swój własny, oryginalny sposób." "New York Times Book Review" "Laing z bezkompromisową szczerością opisuje uniwersalne, a jednak często trudne do przekazania doświadczenie." "Financial Times"
UWAGI:
Bibliografia. Oznaczenia odpowiedzialności: Olivia Laing ; przełożyła Dominika Cieśla-Szymańska.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Missoula w Montanie tylko z pozoru jest sielskim miasteczkiem uniwersyteckim, zamieszkanym przez zżytą społeczność dumną ze swojej drużyny futbolowej. Tak naprawdę ta przyjemna fasada skrywa poważny problem, jakim są liczne przypadki przemocy, której ofiarami padają studentki tutejszego uniwersytetu.Według ustaleń Departamentu Sprawiedliwości, badającego sytuację w Missouli, w latach 2008-2012 tamtejsza policja skierowała do prokuratury sto czternaście zgłoszeń dotyczących przemocy seksualnej. Prokuratura zdecydowała się wystąpić z aktem oskarżenia jedynie w czternastu przypadkach. Według prawa Montany wyrok za gwałt to maksymalnie sto lat więzienia, minimalnie - dwa lata, jednak w hrabstwie Missoula osoby uznane za winne gwałtu często w ogóle nie były posyłane za kratki. Dopiero medialna burza spowodowała zmianę sytuacji, ale ujawniła też, że problem dotyczy nie tylko tego miasteczka.Opisując to, co wydarzyło się w Missouli, Krakauer pokazuje, jak niewydolny jest system, który zamiast chronić ofiary, często umacnia niebezpieczne stereotypy. Opinia publiczna zaś zbyt często staje po stronie sprawców.
UWAGI:
Bibliografia na stronie 421-[429]. Oznaczenia odpowiedzialności: Jon Krakauer ; przełożył Stanisław Tekieli.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ścieranie kurzu z pudeł z rękopisami, segregowanie ubrań, coraz pewniejsze otwieranie kopert z listami i w końcu - rozczytywanie notatek z sesji terapeutycznych. Tak wygląda śledztwo w poszukiwaniu dowodów miłości amerykańskiej pisarki Carson McCullers do innych kobiet. Kobiet, które jej biografowie konsekwentnie i z uporem nazywali "przyjaciółkami", "współlokatorkami", "towarzyszkami podróży".
W przypadku queerowych historii miłosnych historycy domagają się dowodów, jakich nigdy nie żądają od związków heteroseksualnych. Jenn Shapland nie szuka odpowiedzi na pytanie, czy Carson była lesbijką, bo w jej archiwum nie brakuje świadectw, które to potwierdzą. Autorka chce się dowiedzieć, jak lesbijki budowały swoją tożsamość w czasach, gdy ich odmienność zbywano milczeniem bądź nazywano "wrodzonym zaburzeniem".
Moja autobiografia Carson McCullers to pełna buntu i niepozbawiona humoru kronika poszukiwania prawdy i wypełniania luk w pamięci, języku i tożsamości. Z migotliwych odłamków życia swojej ukochanej pisarki Jenn Shapland buduje intymny i zarazem odważny pamiętnik własnego coming outu.
UWAGI:
Źródła na stronach 217-[220]. Oznaczenia odpowiedzialności: Jenn Shapland ; przełożyła Anna Gralak.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Czy holenderscy osadnicy naprawdę kupili Manhattan od Indian za garść paciorków? Czemu budową mostu Brooklińskiego kierowała kobieta bez inżynieryjnego wykształcenia? Co późną nocą robiła grupa bankierów uwięzionych w bibliotece pełnej drogocennych rękopisów?
Magdalena Rittenhouse odpowiada na te pytania błyskotliwie i z pasją, łącząc reporterską rzetelność z dociekliwością miłośniczki historii i miejskiej przewodniczki. Pisze o współczesnych reklamach przy Times Square i o legendarnym założycielu "New Yorkera", po trosze hipisie, a po trosze chasydzie; opowiada o wielkich transakcjach finansowych i najdroższych sukienkach, których prototypy powstają w kuchenkach mikrofalowych. Spacerując po mieście, przemieszcza się w przestrzeni i czasie i układa ze swych opowieści wielobarwny kolaż.
UWAGI:
Mapy na wyklejkach. Bibliografia na stronach 399-[410]. Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Magdalena Rittenhouse.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni