Kiedy arcybiskup Jędraszewski wzywa do walki z "tęczową zarazą", a jednocześnie prosi o zmiłowanie dla księży krzywdzących dzieci.
Kiedy pedofile w sutannach poświęcają kolejne ofiary, by utrzymać w tajemnicy swoje grzechy.
Kiedy politycy w sojuszu z hierarchami i wymiarem sprawiedliwości cynicznie kryją kościelną hipokryzję.
Nadszedł czas, żeby skutecznie wstrząsnąć sumieniem polskiego duchowieństwa.
Dziennikarz śledczy Radosław Gruca, który sam jest katolikiem, synem watykanisty oraz bratem ofiary księdza, wyciąga na światło dzienne brudne tajemnice Kościoła. Demaskuje nie tylko pojedyncze przypadki wykorzystywania nieletnich przez księży, ale cały system mający chronić przestępców seksualnych. Udowadnia, że mamy do czynienia z intencjonalnym działaniem, którego celem jest niedopuszczenie do ujawnienia pedofilii w polskim Kościele. To odważny głos w sprawie, w której pozostaje już tylko krzyczeć.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Radosław Gruca.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Depresja, tamy, wiatraki, poldery i po horyzont pola tulipanów, tolerancja, pełen luz, sex and drugs. Zapytani o Holandię te skojarzenia wymienimy bez wahania. Taką Holandię chcemy widzieć: nowoczesną, w której wszystko wolno, tętniącą życiem, wielokulturową, zanurzoną w globalnym świecie. I to jest możliwe w każdej chwili. Koninkrijk der Nederlanden, Królestwo Niderlandów, jak oficjalnie się nazywa, nie leży przecież gdzieś daleko. Ale to tylko zewnętrzna warstwa, pisze Marek Orzechowski. Holandie są dwie. Obie pociągające. Jedna, ta wprost z widokówki, druga skryta między wodą i tamami. Inna od innych. Ukształtowana przez naród mistrzowskich budowniczych tam i krajobrazów, śmiałych żeglarzy-odkrywców i bezwzględnych kupców.
UWAGI:
Bibliografia na stronie 477-[483]. Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Marek Orzechowski.
Nowa książka autora "Belgijskiej melancholii". Depresja, tamy, wiatraki, poldery i po horyzont pola tulipanów, tolerancja, pełen luz, sex and drugs. Zapytani o Holandię te skojarzenia wymienimy bez wahania. Taką Holandię chcemy widzieć: nowoczesną, w której wszystko wolno, tętniącą życiem, wielokulturową, zanurzoną w globalnym świecie. I to jest możliwe w każdej chwili. Koninkrijk der Nederlanden, Królestwo Niderlandów, jak oficjalnie się nazywa, nie leży przecież gdzieś daleko. Ale to tylko zewnętrzna warstwa, pisze Marek Orzechowski. Holandie są dwie. Obie pociągające. Jedna, ta wprost z widokówki, druga skryta między wodą i tamami. Inna od innych. Ukształtowana przez naród mistrzowskich budowniczych tam i krajobrazów, śmiałych żeglarzy-odkrywców i bezwzględnych kupców. O niej także opowiada ta książka. O surowych warunkach egzystencji i walce z wodą. O tym, jak w ciągu wieków zahartowały one Holendrów i uczyniły z nich ludzi nawykłych do wspólnego działania, wytrwałych, upartych, oszczędnych aż do skąpstwa, tolerancyjnych, ale i niedostępnych. Woda to od zawsze był ich największy wróg i najważniejszy sojusznik. Nic dziwnego, że mówią o swoim kraju Kikkerlandje, Żabi Kraj. Jakby brali go lekko - na przekór genetycznemu przymusowi, by we wszystkim być najlepszym.
UWAGI:
Bibliografia na stronach: 477-[483]. Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Marek Orzechowski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Skąd pochodzimy? Kim jesteśmy? Co odróżnia nas od innych? Te kwestie nurtują dziś ludzi bardziej niż kiedykolwiek. Dzięki Johannesowi Krause i Thomasowi Trappe, którzy przeniosą nas aż do najdawniejszych czasów, poznamy odpowiedź na pytanie, jak staliśmy się współczesnymi Europejczykami.
Migracja i wędrówki ludzi nie są zjawiskami, które zaistniały dopiero w czasach nowożytnych. Opanowawszy chód w pozycji wyprostowanej, człowiek pozostawił za sobą Afrykę i skierował swoje kroki między innymi do Europy. Te zakamarki prehistorii jeszcze do niedawna skrywał mrok, ale dzięki najnowszym metodom, jakie proponuje naukowcom genetyka, stan rzeczy diametralnie się zmienił. Johannes Krause, znany specjalista w tej dziedzinie, wraz z dziennikarzem Thomasem Trappe opowiada, co na temat przeszłości gatunku ludzkiego zdradzają nasze geny.
Czy istniały jakieś "praludy"? Kiedy dawni Europejczycy utracili ciemną skórę? Jaką rolę odgrywały Bałkany na przestrzeni minionych czterdziestu tysięcy lat?
Ta niezwykła opowieść udowadnia, że bez przybywających ze wszystkich stron do Europy imigrantów, przynoszących ze sobą rozmaite informacje ukryte w ich genach, nasz kontynent nigdy nie byłby taki, jaki jest obecnie.
UWAGI:
Bibliografia. Oznaczenia odpowiedzialności: Johannes Krause, Thomas Trappe ; tłumaczenie Magdalena Kaczmarek.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Głupcy zawsze istnieli, niektórzy z nich sięgali nawet po władzę, ale nigdy jeszcze w dziejach świata ród ludzki nie miał do czynienia z prawdziwą inwazją głupoty. Zjawisko to stało się bardzo groźne, albowiem objęło niektóre kręgi władzy. Powstały fałszywe elity składające się w całości z durniów i dewiantów różnej maści, którzy trzymają się razem, wspierają i rządzą lub choćby próbują rządzić. Nic dziwnego, że Autor książki, znany zresztą z bystrej inteligencji i ciętego języka, dopatrzył się we współczesnym świecie zjawiska, które nazwał idiotokracją. Jest to ciężka choroba całej cywilizacji zachodniej, od USA po Ukrainę, od północnego kręgu polarnego po Australię. Miejmy nadzieję, że nie okaże się, iż mamy do czynienia z chorobą śmiertelną. W każdym razie zjawisko idiotokracji przybrało rozmiary zarazy, a jego wirus masowo rozprzestrzenia się za pomocą Internetu, tzw. serwisów społecznościowych i innych środków globalnego przekazu i komunikowania się. Wspomagają go różne utopijne doktryny lansowane nie tylko przez pseudonaukowców, lecz również polityków, którzy są gotowi zawracać świat ku pogaństwu - w imię postępu oczywiście. Co jest lekiem na idiotokrację? Rozum i mądrość, zdrowy rozsądek, uczciwość i moralność. Bez powrotu do Boga, twierdzi zarówno Janusz Szewczak, jak i wiele cytowanych przez niego prawdziwych autorytetów, świat się nie wyleczy; bez Boga nasza cywilizacja, zakorzeniona tak głęboko w chrześcijaństwie, zginie. Jednymi z najlepszych narzędzi terapeutycznych są mądre książki. Do nich trzeba na pewno zaliczyć dzieło, które, drogi Czytelniku, trzymasz w ręku, nie tylko mądre, ale i wydane na najwyższym poziomie edytorskim, pięknie ilustrowane.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Janusz Szewczak.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni