Monografia jest zbiorem usystematyzowanych rozważań dotyczących wykluczenia społecznego w różnych aspektach występowania zjawiska. Ukazuje multiprzyczynowość i wielowymiarowy charakter problemu, jego znane i nieznane przejawy, skutki polegające na wielopoziomowej, relatywnej deprywacji. Autorzy przeprowadzają czytelnika przez problematykę wykluczenia jednostki i rodziny, wynikającego z przemian społecznych, gospodarczych czy politycznych współczesnego świata. Charakteryzują środowiska funkcjonowania człowieka odpowiedzialne za kreowanie wykluczenia (środowisko szkolne, enklawy biedy), rozważają czynniki generujące ekskluzję społeczną (niepełnosprawność psychiczna, fizyczna, dysfunkcje wynikające z wieku - faktu bycia osobą starszą), powodujące niemożność pełnego uczestnictwa społecznego, brak dostępu do praw społecznych, dóbr publicznych, instytucji jednostek, grup społecznych. W książce poruszono problem wykluczenia społecznego osób opuszczających zakłady karne oraz ich rodzin. Omówiono kwestie możliwości i barier readaptacji i inkluzji społecznej jednostek posiadających w swej biografii pobyt w instytucji o charakterze totalnym. Autorzy poszczególnych rozdziałów rozważając kwestie wykluczenia i jego przyczyn, opisują działania z zakresu profilaktyki i wsparcia jednostek narażonych na ekskluzję społeczną lub będących już na marginesie życia społecznego.
UWAGI:
Bibliografia, netografia, wykaz aktów prawnych przy pracach. Oznaczenia odpowiedzialności: redakcja naukowa Joanna Rajewska de Mezer.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Aby Nowy Jork mógł stać się miastem snów, część mieszkańców skazano na koszmar.Przyprawiająca o dreszcze prawdziwa historia wyspy Blackwell - jednego z najbardziej ponurych eksperymentów społecznych w dziejach Ameryki.W XIX wieku Nowy Jork rozbłysnął - Thomas Edison oświetlił Manhattan elektrycznymi latarniami. Ale nie wszyscy mogli cieszyć się ich blaskiem. Na wyspie Blackwell stworzono szpital i przytułek dla niewygodnych mieszkańców - sierot, biednych, zniedołężniałych, chorych psychicznie oraz przestępców. Mieli tam otrzymać opiekę i szansę na resocjalizację, ale trafili do prawdziwego piekła na ziemi, z którego nie było ucieczki.Prawdę o nim ujawniła reporterka Nellie Bly, która spędziła na wyspie dziesięć upiornych dni. Udając obłąkaną, pozwoliła zamknąć się w szpitalu, by móc opisać warunki na wyspie. Jej relacja wstrząsnęła opinią publiczną i postawiła pod znakiem zapytania moralność rządzących miastem. Stała się także jednym z epokowych dokonań reportażu.Więźniowie przebywali w wykutych w skale celach, które bardziej przypominały rowy niż pomieszczenia. Nie dbano o ogrzewanie i wentylację, wierząc, że osoby obłąkane są niewrażliwe na temperaturę. Sami nadzorcy przyznawali, że wobec przywożonych na wyspę sierot najbardziej humanitarnym rozwiązaniem byłoby podanie śmiertelnej dawki opium. Na pacjentach szpitala przeprowadzano eksperymenty - gruźlicę leczono lewatywą z siarkowodoru lub wstrzykiwaniem mleka do krwi.Stacy Horn pokazuje, co się dzieje, gdy bezwzględna i cyniczna władza spotka się z problemami społecznymi. "Wyspa potępionych" to wstrząsająca opowieść o tym, jak w demokratycznym społeczeństwie zgodnie z prawem można stworzyć instytucję niosącą cierpienie i śmierć.
UWAGI:
Na okładce: Opowieść o Syberii Ameryki, jednym z najbardziej ponurych eksperymentów społecznych w dziejach USA. Bibliografia. Oznaczenia odpowiedzialności: [>>] Stacy Horn ; tłumaczenie Tomasz Bieroń.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Jan Bober należy do tych osób, których wspomnienia ocalają pamięć o polskich jeńcach przebywających w obozach sowieckich. W 1926 r. jako podkomisarz był komendantem powiatowym Policji Politycznej w Brzesku. Następnie pełnił funkcje naczelnika Urzędu Śledczego w Nowogródku, a także naczelnika Urzędu Śledczego w województwie poleskim. W stopniu nadkomisarza był naczelnikiem Urzędu Śledczego w Brześciu nad Bugiem. Po wybuchu II wojny światowej dostał się do sowieckiej niewoli i został osadzony w obozie w Ostaszkowie. Wiosną 1940 r. uniknął śmierci. Znalazł się w grupie niespełna 400 więźniów ocalałych z trzech obozów specjalnych NKWD w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Przebywał następnie w kilku innych obozach, m.in. w Griazowcu. Wraz z armią Andersa przedostał się na Zachód, gdzie zastał go koniec wojny. Osiadł w Wielkiej Brytanii, skąd w 1971 r. powrócił do kraju.Wspomnienia zaczął pisać już po II wojnie światowej. Wykorzystał jednak notatki robione skrzętnie podczas pobytu w kilku obozach. Dziennik pisany na gorąco pozwolił mu zachować wiele szczegółów zdarzeń rozgrywających się za drutami obozów sowieckich. Ponadto na podstawie wielu wydanych na Zachodzie materiałów źródłowych mógł uszczegółowić zanotowane nazwiska oraz miejsca, w których przebywał. Korespondencja z kolegami z okresu wojny pomogła Boberowi dodać wiele faktów dotyczących m.in. wyżywienia w obozach czy też obsady strażników.Nadszedł czas, aby wspomnienia Jan Bobera ujrzały światło dzienne i stały się świadectwem losów wielu tysięcy Polaków przebywających w obozach sowieckich, z których bardzo wielu już nigdy do Polski nie wróciło.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 257-263. Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Jan Bober ; opracował, wprowadzenie i przypisy sporządził Krzysztof Halicki.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Niecenzurowana opowieść o polskich więzieniach. Nie chciałbyś tam trafić - nawet z krótkim wyrokiem... Tam rządzą zupełnie inne reguły gry niż na wolności; to, co wydaje ci się błahe i bezwartościowe, tam jest obiektem pożądania. Nawet czas płynie inaczej niż po twojej stronie muru. Ten, kto więzienie zna jedynie z filmów czy książek, nie ma pojęcia o życiu za kratami - o tym, na czym rzeczywiście polega ograniczenie wolności i upokorzenie osadzonego.
Autor książki wielokrotnie odwiedzał swych rozmówców w polskich więzieniach i dobrze zna panujące w nich realia. W swojej książce stara się pokazać, jak rzeczywiście jest po tamtej stronie, a nie - jak powinno być. "Za kratami" to książka brutalna, wręcz bolesna i zaprzeczająca popularnej teorii, jakoby zakład karny był wygodnym sanatorium, gdzie skazani nudzą się na koszt społeczeństwa. Tam się cierpi - naprawdę.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Artur Górski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Harry Wu spędził w laogai - chińskich obozach przymusowej pracy - dziewiętnaście lat. Uznano go za kontrrewolucjonistę, ponieważ wypowiedział się krytycznie o sowieckiej interwencji na Węgrzech. Podobnie jak miliony innych "reformowanych" więźniów był poddawany torturom, głodzony, poniżany, zmuszany do codziennego obcowania z okrucieństwem. Po zwolnieniu wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie założył Laogai Research Foundation - organizację dokumentującą rozległy i wciąż sprawnie działający system chińskich obozów pracy. Niestrudzenie walczył o przestrzeganie praw człowieka w Chinach - wielokrotnie tam wracał, ujawniając między innymi proceder handlowania organami traconych więźniów. Aresztowany ponownie - już jako obywatel USA - w 1995 roku, został "skazany na piętnaście lat więzienia za "kradzież tajemnic państwowych", lecz władze ChRL wydaliły go "w geście "dobrej woli" przed szczytem ONZ w Pekinie. Zmarł 26 kwietnia 2016 roku.Lata spędzone w chińskim odpowiedniku gułagu oraz późniejsze powroty do ojczyzny opisał w książce Zimny wiatr.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Harry Wu, Carolyn Wakeman ; przełożyła Joanna Krenz.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni