Żółw jest bardzo śpiący i zamierza przespać całą zimę. Gdy leży w łóżku po dokonaniu całego szeregu rytualnych czynności, jak mycie zębów, włożenie piżamy i ułożenie poduchy, słyszy pukanie do drzwi. To jego przyjaciele przynoszą prezenty, specjalnie przed jego długim snem. Przyjaźń jest dla żółwia ważna, z wdzięcznością przyjmuje więc kolejne podarki. Jednocześnie czuje się coraz bardziej zmęczony, marzy tylko o tym, by pozwolono mu zasnąć...
Lęk przed nocą, ciemnościami czy niepokój podczas snu są częste w dzieciństwie, dlatego nie bez znaczenia jest identyfikowanie się dzieci z postaciami, które doświadczając podobnych uczuć, zachowują spokój.
W ten sposób mali czytelnicy uświadamiają sobie, że wypoczynek i cisza są potrzebne, naturalne i przyjemne.
Historia opowiedziana jest prostym językiem, składa się z rymów, powtórzeń i wyliczeń. Zabawa słowem nadaje jej tradycyjny charakter i rytm, w którym mogą uczestniczyć słuchacze. Wszystko to powoduje, że tekst jest świetnie odbierany nawet przez najmłodsze dzieci.
Pełne humoru i czułości ilustracje przygotowała Alessandra Cimatoribus. Wyróżniają się one swoistym nastrojem i charakterystyczną dla artystki fakturą. Dzięki nim nasz zaspany żółw otrzymuje wyrazisty, ekspresyjny charakterek, wzbudzając powszechną sympatię i uśmiech.
Jest wiele rzeczy, które podobają się Dudusiowi w wieczornym rytuale zasypiania. Lubi słuchać bajek na dobranoc, lubi swoją piżamę i pastę do zębów o smaku gumy do żucia. Jedyne, czego Duduś nie lubi wieczorem, to samo zasypianie. I wymyśla wszystko, żeby odsunąć to w czasie. Mama Dudusia ma już tego dosyć. "Spróbuj liczyć owce" mówi pewnego wieczoru.Duduś spróbował. Początkowo było to nawet zabawne. Owce, każda z numerem przyczepionym do kożuszka, miały skakać przez łóżko. Wszystko szło dobrze do chwili, kiedy przyszła kolej na owcę nr 68. Robiła wszystko, byle tylko opóźnić skok. Dokładnie tak, jak Duduś, by nie zasnąć. Czy owca nr 68 zrobi to, co powinna, i czy Duduś w końcu zaśnie?Książka o uniwersalnym doświadczeniu zasypiania. Dzieci stosują najróżniejsze sztuczki, by jak najbardziej odsunąć moment zaśnięcia. Ciepła i zabawna opowieść o tym, jak stosowana przez Dudusia taktyka opóźniania snu sama daje mu prztyczka w nos. Idealna do wspólnego wieczornego czytania i (skutecznego) zasypiania.
Dyrektor Jan Marczak, zwierzchnik pana Tomasza, zleca mu wyjazd do Janówki, aby zinwentaryzował zbiory antykwariusza Joachima Czerskiego, które po jego śmierci przeszły wraz z tamtejszym dziewiętnastowiecznym dworkiem na własność państwa, a także zorganizował tam muzeum i objął w nim stanowisko kustosza. Usiłując zgłębić tajemnicę dworku pan Tomasz musi zmierzyć się z Waldemarem Baturą, dawnym kolegą ze studiów, handlarzem antyków. Odkrycie, że dwór w Janówce był siedzibą loży masońskiej, której wyposażenie zachowało się w tajnej komnacie pod salą balową, jest dobrym otwarciem działalności muzeum we wspomnianym dworku.
Tomasz N.N., student historii sztuki i pracownik redakcji jednej z gazet, bierze udział w odnalezieniu słynnego szczerozłotego skarbu króla Gotów, Atanaryka. W czasie wykopalisk archeologicznych Tomasz, jego brat Paweł i uczestnicy obozu naukowego przeżywają ciekawe przygody
Powieść dla młodzieży wydana po raz pierwszy w roku 1957. Wraz z powieściami Skarb Atanaryka i Pozwolenie na przywóz lwa została przez autora zaliczona jako prequel do cyklu Pan Samochodzik opisującego przygody Tomasza, detektywa-amatora noszącego to przezwisko. Na podstawie informacji zawartych w późniejszych tomach, można przypuszczać że akcja książki rozgrywa się w roku 1956. Tomasz jest po 3. roku studiów, które kończy w roku 1958.Na Uroczysku, wysepce opodal kolegiaty w Łęczycy, archeolodzy badają prasłowiański kurhan. Tomasz N.N., student historii sztuki i pracownik redakcji jednej z gazet, dołącza do ekipy badawczej. W podziemnym korytarzu wiodącym z Uroczyska do kolegiaty uczeni odnajdują piękny relikwiarz z pierwszej połowy XIV wieku.
eria książek opisująca przygody Tomasza historyka sztuki, tropiciela przemytników i złodziei skarbów narodowych. Nazwano go Panem Samochodzikiem w związku z wehikułem, którym jeździł. Otrzymał go w spadku po wuju, który zbudował śmieszną karoserię, kryjącą wspaniały silnik Ferrari 410 i wyposażył tę śmieszną konstrukcję w wiele ciekawych i pożytecznych wynalazków własnego pomysłu. Panu Tomaszowi w rozwiązywaniu zagadek pomagają przyjaciele harcerze. Książki Nienackiego należą do tych, które czyta się z zapartym tchem. Ponadto wyrabiają ogromny szacunek dla zabytków i historii polskiej.