Przesłaniem mojej książki jest myśl, że szczęścia można się nauczyć oraz że szczęście to działanie. Dlaczego książka nosi tytuł Alfabet szczęścia? Bo wiedza, przemyślenia, informacje, refleksje, metafory, pytania i ćwiczenia zawarte w poszczególnych rozdziałach są jak alfabet. I tak jak z liter układa się różne słowa, a potem zdania, tak z doświadczeń, sposobu myślenia, zachowań, emocji i działań budujemy swoje życie. Zapraszam więc do budowania opowieści o szczęściu, a Ty Czytelniku bądź jej autorem w swoim życiu.
Dlaczego z Coachingiem w tle? Bo coaching jest podróżą w kierunku spełnienia, satysfakcji, realizacji marzeń i celów. Podróżą w nierozpoznane przez nas, zapomniane lub niedoceniane obszary naszych możliwości, talentów i miejsc, z których możemy czerpać siłę i moc. Jest budzeniem tego co uśpione, odnajdywaniem tego, co ukryte, a wszystko po to, by spełniać marzenia i osiągać cele, które człowiek sam sobie wyznacza. Zapraszam przez różne formy ćwiczeń, przez pytania, metafory, przypowieści do podróży w poszukiwaniu własnej drogi do szczęśliwego życia.
A dlaczego z kotem na kolanach? Bo w kontakcie ze zwierzętami jest jakaś tajemnica, która pozwala być szczęśliwszym i temu poświęcam suplement do książki. Obserwowanie i doświadczanie obcowania z tymi istotami wiele mnie nauczyło.
UWAGI:
Bibliografia, netografia na stronach 521-527. Oznaczenia odpowiedzialności: Magdalena Dziedziak-Wawro.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Na kartę 631964 od dnia 2024-06-04 Wypożyczona, do dnia 2024-08-03
Leopold Tyrmand wrócił do powojennej Polski z własnej woli. Jednak szybko okazało się, że nowa rzeczywistość tłamsi go zarówno literacko jak i osobowościowo. W połowie lat 60. wyemigrował i osiadł w Stanach Zjednoczonych, gdzie próbował stać się autorem anglojęzycznym. Literacka aktywność Leopolda Tyrmanda zamyka się w czterech dekadach, a zawarte w niniejszym tomie wypowiedzi pisarza dokumentują niemal cały ten okres. Pochodzą one ze źródeł, wśród których są: wywiady prasowe, nieznane, niepublikowane dotąd notatniki czy też materiały służb PRL pozyskane z podsłuchu. Tyrmandowi nieobce było hasłowe porządkowanie wypowiedzi. Dowodzi tego jego książka pt. Zapiski dyletanta. To właśnie ona stała się konstrukcyjnym wzorem niniejszego tomu, w którym znalazły się szczere, wręcz bezkompromisowe oceny znajomych, pisarzy czy ludzi władzy. Są tu również społeczno-polityczne diagnozy, migawki z peerelowskiej rzeczywistości i wrażenia z podróży po Europie czy USA. Podejmując lekturę Alfabetu Tyrmanda czytelnik wychodzi na spotkanie z pisarzem, którego w jakimś stopniu zna, ale także takim jego obliczem, którego zupełnie się nie spodziewa.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: wstęp, wybór i opracowanie: Dariusz Pachocki.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Kto nie lubi ludzi, niech nie jedzie do Indii. Nie można zwiedzać tej osobliwej republiki w bezpiecznym kokonie, w autobusie turystycznym, jadącym od zabytku do zabytku, z oczami zamkniętymi na kraji ludzi. Byłoby to zamierzenie niepojęte, niewykonalne. Najważniejszym krajobrazem jest tutaj tłum. Uczestniczy we wszystkim. Pewnie dlatego bohaterów literatury indyjskiej od najdawniejszych czasów tak często pociągało wygnanie i samotność, wyrzeczenie, odejście".
Są trzy Meksyki. Jest ten sprzed konkwisty, wspaniały i brutalny, którego symbolem jest mityczny stwór, Quetzalcoatl, pierzasty wąż. Jest Meksyk hiszpański i katolicki, który przetrwał trzy stulecia. Ten przyjął za swój symbol Najświętszą Panienkę z Guadalupe, miłosierną, wszędzie widoczną oficjalną patronkę kraju. I jest Meksyk nowoczesny, który wyłonił się najpierw z wojen o niepodległość, a później ze słynnej rewolucji. Jego symbolem jest Zapata, chłopski bohater, człowiek sprawiedliwy, którego rozstrzelano. To trzy powody, by kochać Meksyk. Jest krainą sprzeczności, światem zmąconym, zmieszanym, z którego zrodzi się może nowy wiek.