Hrabina Cosel (1680 - 1765) należy do najbarwniejszych postaci saksońskiej historii. Urodzona w 1680 roku jako Anna Konstancja von Brockdorff poślubiła w 1703 roku wysokiego urzędnika finansowego Adolfa Magnusa von Hoyma. Król August II Mocny usłyszawszy o jej wielkiej urodzie spowodował, że przyjechała do Drezna, a wkrótce namówił młodą piękność, by stała się jego oficjalną metresą. Jednak Anna Cosel obwarowała swą zgodę twardymi warunkami, po pierwsze rozwodem, a po drugie obietnicą króla, że w przyszłości zostanie jego legalną żoną.
Przez wiele lat wiodła u jego boku prawdziwie bajkowe życie. Niestety, płocha natura króla połączona z intrygami dworskimi, zniszczyły jej szczęśliwy los, ale Cosel nigdy nie zgodziła się na utratę honoru, dlatego też jej późniejsze dzieje, choć tragiczne, są niezwykle ciekawe. Na tle galerii metres królewskich jej postać lśni jak gwiazda pierwszej wielkości.
Współczesne portrety przedstawiają ją z owalem twarzy nader kształtnym, noskiem małym, drobnymi ustami, oczyma wielkimi, czarnymi i niezmiernie wyrazistymi, z rysami delikatnymi, z bujnymi czarnymi warkoczami. Ręce, popiersie, kibić, odpowiadały twarzy, na której bladość i rumieńce żywe zmieniały się, wchodząc i znikając w mgnieniu oka.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Józef Ignacy Kraszewski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ostatni żołnierz września. Zbuntowany duch gnębiący Niemców w dawno już okupowanym kraju. Poprzez bagna i zawieruchę wojny, zasadzki i obławy prowadził Wydzielony Oddział Wojska Polskiego.
Dzięki niemu, symbolicznie, Rzeczpospolita nie poddała się nigdy. Jacek Komuda przeszedł w wyobraźni, na mapach, trochę konno, trochę samochodem cały szlak bojowy majora Hubala.
Powieść w całości oparta jest na faktach, pamiętnikach i najnowszych opracowaniach. Występujące w niej postacie i większość wydarzeń jest prawdziwych.
Hubal dla wrogów Ojczyzny miał tylko kule, a dla żołnierzy słowa: Nie było rozkazu kapitulacji. przeszliście przez piekło. za nami groby kolegów. czy po to ginęli, abyśmy teraz mieli złożyć broń? Ja w żadnym razie broni nie złożę, munduru nie zdejmę. Tak mi dopomóż Bóg!
Książę Marcin Lubomirski, jeden z pierwszych arystokratów osiemnastowiecznej Polski, to warchoł, bandyta i szuler. Potomek wielkiego rodu i jego zakała. Prowadził życie tak bujne, że aż niewiarygodne. Intrygująca postać w czasach przedrozbiorowych. Odważny oficer, namiętny kochanek do dziś budzi skrajne emocje i oceny.
Fredericnie zna jeszcze zapachu bitwy, jego szabla nie zaznała jeszcze krwi. Młody oficer wyrusza na swoją pierwszą wojnę, pełen ideałów i marzeń o wiecznej chwale. Wciąż ma w pamięci pewne niebieskie oczy wypatrujące jego powrotu z Hiszpanii. Podczas kampanii napoleońskiej w Andaluzji staje twarzą w twarz z demonami wojny. Krew, błoto, zwierzęcy strach - to nowi towarzysze broni.
Pod wodzą kapitana Dąbrowskiego Frederic walczy o idee, w które żarliwe wierzy. Czy jednak uda mu się ocalić niewinność?
Stefan Türschmid, autor cieszącej się wielkim uznaniem powieści Mrok i mgła, tym razem przenosi nas do Rosji z przełomu XIX i XX wieku. W tej niezwykłej książce znajdujemy fascynujące portrety terrorystów walczących z caratem. Znajdziemy tu historię Wiery Zasulicz, która strzelała do rosyjskiego gubernatora Trepowa, i jej sławnego procesu; Siergieja Diegajewa - zabójcy szefa rosyjskiej policji politycznej, rewolucjonisty, a potem profesora jednej z amerykańskich uczelni, a także prawdziwej ikony rewolucjonistów: Marii Spiridonowej, a wszysko to w ciekawej formie wciągających reportaży historycznych.
Dziś, w dobie powszechnego strachu przed terroryzmem, ta książka powinna być lekturą obowiązkową; opowiada bowiem o początkach tego zjawiska, o tym, jak się ono rodziło i jak powstawały jego mechanizmy, a zawarte w niej informacje z pewnością zaskoczą niejednego z nas.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Stefan Türschmid.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Listopad 1327 roku. Do znamienitego opactwa benedyktynów w północnych Włoszech przybywa uczony franciszkanin, Wilhelm z Baskerville, któremu towarzyszy uczeń i sekretarz, nowicjusz Adso z Melku. W klasztorze panuje ponury nastrój. Opat zwraca się do Wilhelma z prośbą o pomoc w rozwikłaniu zagadki tajemniczej śmierci jednego z mnichów. Sprawa jest nagląca, gdyż za kilka dni w opactwie ma się odbyć ważna debata teologiczna, w której wezmą udział dostojnicy kościelni, z wielkim inkwizytorem Bernardem Gui na czele. Tymczasem dochodzi do kolejnych morderstw. Przenikliwy Anglik orientuje się, że wyjaśnienia mrocznego sekretu należy szukać w klasztornej bibliotece. Bogaty księgozbiór, w którym nie brak dzieł uważanych za niebezpieczne, mieści się w salach tworzących labirynt. Intruz może tam łatwo zabłądzić, a nawet - jak krążą słuchy - postradać zmysły.
Powieść ukazała się po raz pierwszy w 1980 roku. Jej sukces czytelniczy był wielkim zaskoczeniem dla teoretyków i krytyków literatury. Dziś Imię róży zalicza się powszechnie do arcydzieł XX wieku.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Umberto Eco ; przekład Adam Szymanowski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępne są 2 egzemplarze. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Wiosna 1939 roku. Ogrodem Saskim w Warszawie, jednym z piękniejszych wówczas parków Europy, idzie Wanda. Wraca z wykładów, jest studentką. Próbuje odpowiedzieć sobie na wątpliwości, które ją dręczą: "Kocham go? Jestem przez niego kochana?". Paweł Wagner, o którym myśli jest warszawskim architektem.
W tym samym czasie na odległym Polesiu, na patrolującej graniczną Prypeć kanonierce należącej do Flotylli Pińskiej, porucznik Tolski myśli jak wyplątać się z romansu z mężatką.
Z kolei w Poznaniu profesor Kostecki wspomina z uniwersyteckim kolegą swoje studia w Heidelbergu. Zastanawia się czy może wybuchnąć wojna.
A po zachodniej stronie granicy, na Pomorzu, gdzieś pod Koszalinem, oberlejtnant von Buchendorf dowiaduje się, że jego narzeczona jest pochodzenia żydowskiego.