TREŚĆ: Pokaż informacje o treści pozycji >>Niedługo skończę pięćdziesiąt lat, będę miał zaledwie cztery lata mniej niż mój ojciec W chwili śmierci; jestem ojcem dwulatki, ośmiolatka, dziesięcio- i dwunastolatki i kiedy na nich patrzę, widzę ludzi, którzy mają całe życie przed sobą, tak jak kiedyś ja, i trudno nie zadać sobie pytania, dlaczego życie potoczyło się tak, a nie inaczej. Tym bardziej że żyjąc z dziećmi i patrząc, jak rosną, widzę także tę mieszaninę cech wrodzonych, odziedziczonych i środowiskowych, które je charakteryzują, oprócz tego, kim są jako zupełnie niepowtarzalne osoby, to światło, które W nich płonie, a które starzy ludzie nazwaliby duszą". [KARL OVE KNAUSGÄRD] CZTERY PORY ROKU Karla Ovego Knausgarda To największy hołd dla rodzicielstwa, jaki kiedykolwiek czytałem. Największa pochwała życia, które na co dzień wydaje nam się pasmem udręk, nudy, banału, rutyny, a tutaj pokazuje przecież swoją nieraz okrutną, ale zawsze piękną twarz. Po tej lekturze należałoby właściwie porzucić dotychczasowe życie, pełne bzdur, przejmowania się rzeczami niewartymi nawet splunięcia, toczenia awantur o sprawy niegodne jednego słowa, życie przepełnione uczuciami niskimi i wypreparowane z uczuć najwyższych. Knausgard w pewnym sensie ratuje nasze dusze. [KRZYSZTOF VARGA, "GAZETA WYBORCZA"] |
SERIA/CYKL: Cztery pory roku / Karl Ove Knausgard stanowią >>
| [Pokaż pozycje serii] | |
Tom 1 Jesień Tytuł oryginału: Om hosten |
Tekst Karla Ovego ilustrują wyjątkowe grafiki autorstwa Vanessy Baird, jednej z najbardziej rozchwytywanych współczesnych artystek norweskich. To największy hołd dla rodzicielstwa, jaki kiedykolwiek czytałem. Największa pochwała życia, które na co dzień wydaje nam się pasmem udręk, nudy, banału, rutyny, a tutaj pokazuje przecież swoją nieraz okrutną, ale zawsze piękną twarz. Po tej lekturze należałoby właściwie porzucić dotychczasowe życie, pełne bzdur, przejmowania się rzeczami niewartymi nawet splunięcia, toczenia awantur o sprawy niegodne jednego słowa, życia przepełnionego uczuciami niskimi i wypreparowanego z uczuć najwyższych. Knausgard w pewnym sensie ratuje nasze dusze. | |
Tom 2 Zima Tytuł oryginału: Om vinteren, 2015 |
Dziwne, że istniejesz, a mimo to nie wiesz, jak wygląda świat. Dziwne, że istnieje pierwszy raz, kiedy widzimy niebo, pierwszy raz, kiedy widzimy słońce, pierwszy raz, kiedy czujemy powietrze na skórze. Dziwne, że istnieje pierwszy raz, kiedy widzimy twarz, drzewo, lampę, piżamę, but. W moim życiu to się już prawie nigdy nie zdarza. Ale wkrótce się zdarzy. Za kilka miesięcy po raz pierwszy zobaczę Ciebie. Karl Ove KnausgĂĄrd To największy hołd dla rodzicielstwa, jaki kiedykolwiek czytałem. Największa pochwała życia, które na co dzień wydaje nam się pasmem udręk, nudy, banału, rutyny, a tutaj pokazuje przecież swoją nieraz okrutną, ale zawsze piękną twarz. Po tej lekturze należałoby właściwie porzucić dotychczasowe życie, pełne bzdur, przejmowania się rzeczami niewartymi nawet splunięcia, toczenia awantur o sprawy niegodne jednego słowa, życia przepełnionego uczuciami niskimi i wypreparowanego z uczuć najwyższych. Knausgard w pewnym sensie ratuje nasze dusze. KRZYSZTOF VARGA, Gazeta Wyborcza. | |
Tom 4 Lato Tytuł oryginału: Om sommeren, 2016. |
Niedługo skończę pięćdziesiąt lat, będę miał zaledwie cztery lata mniej niż mój ojciec W chwili śmierci; jestem ojcem dwulatki, ośmiolatka, dziesięcio- i dwunastolatki i kiedy na nich patrzę, widzę ludzi, którzy mają całe życie przed sobą, tak jak kiedyś ja, i trudno nie zadać sobie pytania, dlaczego życie potoczyło się tak, a nie inaczej. Tym bardziej że żyjąc z dziećmi i patrząc, jak rosną, widzę także tę mieszaninę cech wrodzonych, odziedziczonych i środowiskowych, które je charakteryzują, oprócz tego, kim są jako zupełnie niepowtarzalne osoby, to światło, które W nich płonie, a które starzy ludzie nazwaliby duszą". [KARL OVE KNAUSGĂ„RD] CZTERY PORY ROKU Karla Ovego Knausgarda To największy hołd dla rodzicielstwa, jaki kiedykolwiek czytałem. Największa pochwała życia, które na co dzień wydaje nam się pasmem udręk, nudy, banału, rutyny, a tutaj pokazuje przecież swoją nieraz okrutną, ale zawsze piękną twarz. Po tej lekturze należałoby właściwie porzucić dotychczasowe życie, pełne bzdur, przejmowania się rzeczami niewartymi nawet splunięcia, toczenia awantur o sprawy niegodne jednego słowa, życie przepełnione uczuciami niskimi i wypreparowane z uczuć najwyższych. Knausgard w pewnym sensie ratuje nasze dusze. [KRZYSZTOF VARGA, "GAZETA WYBORCZA"] |
|