Od połowy ubiegłego wieku w powszechnej świadomości świata jedyną ofiarą wojny stali się Żydzi. Przeciętny Amerykanin, czy Francuz, czy Niemiec mniema, że II wojna to był Holocaust i tyle. Byli jeszcze jacyś ludzie, którzy Żydów ratowali, reszta jednak, cała wielka wielomilionowa rzesza przyglądała się biernie, albo wręcz w mordzie uczestniczyła. Otoczeni przez mrowie chrześcijańskiej tłuszczy, która czyhała na ich życie i majątek Żydzi ginęli samotnie. Hitler to nie zbrodniarz i morderca ludów, ale wyłącznie zabójca Żydów; podbite narody, Polacy, Serbowie, Rosjanie, czy Białorusini to nie osobne ofiary, ale nieistotny nawóz historii, przypis do wielkiej tragedii Holocaustu. A chrześcijaństwo? Staje się ono wehikułem, za pomocą którego wiele środowisk żydowskich bez oporów i żenady może przypisywać innym winę i opowiadać, że wszyscy goje mają krew na rękach. Dla polskiej osobnej pamięci, dla polskich ofiar, które ginęły niezależnie od Żydów w ogóle w takim ujęciu nie ma miejsca. W tej książce próbuję powiedzieć jak do tego doszło. Próbuję pokazać w jaki sposób zbrodnie na jednym narodzie, na Żydach, nagle stały się jedynym symbolem uniwersalnego mordu. Dlaczego współczesny Kościół pogodził się z rolą, jaką narzuciła mu religia Holocaustu: praktycznie uznał swoją winę za doprowadzenie do zbrodni, i ogłosił, że będzie zwalczał antysemityzm. Cóż, czasy, kiedy Polacy mogli żyć w naiwnym przekonaniu, że są postrzegani jako współofiary wojny dawno się skończyły. Sakralizacja Holocaustu sprawiła, że dokonał się nowy podział ról.
UWAGI:
Bibliografia na stronie 625-629. Oznaczenia odpowiedzialności: Paweł Lisicki.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Kim był Marcin Luter? Reformatorem, który z miłości do prawdy wystąpił przeciw nadużyciom papiestwa? Czy rebeliantem, prekursorem późniejszych rewolucjonistów? W ostatnich latach obraz Lutra uległ całkowitej przemianie. Za sprawą licznych wypowiedzi kardynałów Waltera Kaspera, Kurta Kocha czy Karla Lehmanna stał się z wolna nauczycielem wiary i wzorem do naśladowania dla katolików. Co jest przyczyną tak całkowitej zmiany stanowiska Kościoła? Powody mogą być dwa. Albo odkrycie nieznanych pism reformatora, rzucających nowe światło na jego postawę, albo nowa interpretacja jego nauk. Żadne nowe pisma Lutra się nie pojawiły. Zatem powodem musi być nadanie wystąpieniu Lutra nowego znaczenia. Jeśli papież Franciszek ma rację, że w sporze o usprawiedliwienie Luter się nie pomylił, to znaczy, że w błędzie trwali ojcowie Soboru Trydenckiego. Podobnie dziwnie brzmi twierdzenie papieskie, że Luter nie chciał podziałów w Kościele skoro reformator nazywał papieża Antychrystem i chciał zniesienia Urzędu Nauczycielskiego. Czyżby zatem obecny papież i jego najbliżsi współpracownicy byli, jak to logicznie wynika z ich słów, luteranami? O tym jest ta książka. O prawdziwej twarzy Marcina Lutra i o tym, czy obecne dążenie do jego rehabilitacji podyktowane jest dążeniem do prawdy czy też jest efektem zdrady.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Paweł Lisicki.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ewa Wanat ; Piotr Najsztub ; Paweł Wroński ; Jacek Żakowski ; Paweł Lisicki ; Piotr Skwieciński [>>] ; Tomasz P. Terlikowski ; Rafał A. Ziemkiewicz ; współautor Magdalena Środa.
Zapętliliśmy się. My i Wy. Najwyższy czas zacząć normalnieć. Najwyższy czas zacząć ze sobą rozmawiać. Polską, jak mówi jeden z bohaterów książki, podobno rządzi nasizm. Wszystko, co robią nasi, jest dobre - dodaje. Trudno ustalić, kto zaczął. I kiedy. Czy to 10 kwietnia 2010 roku tak nas w Polsce podzielił, czy może tę przepaść zaczęliśmy kopać dużo wcześniej? Wałęsa - zdrajca czy bohater? Okrągły Stół -powód do dumy czy Targowica? Smoleńsk - katastrofa czy zamach? Pytając tylko o to nie ruszymy się z miejsca, nie dowiemy się o sobie niczego więcej. Ewa Wanat spotkała się z przedstawicielami każdej ze stron, by poszukać punktów wspólnych. Jest ich więcej, niż się wydaje. Jacek Żakowski krytykujący prof. Jana Tomasza Grossa? Magdalena Środa deklarująca, że "w pewnym sensie jest katoliczką"? Paweł Lisicki mówiący, że winne dzisiejszego bałaganu są obie strony? Paweł Wroński, któremu nie przeszkadza Kościół wrośnięty w funkcjonowanie państwa? Tomasz Terlikowski mówi w rozmowie z Wanat: Nie ma postaci jednowymiarowych. Tak mogą sądzić tylko ślepi wyznawcy jednego z plemion. Biało-czarna ukazuje się w momencie, w którym dotarliśmy do ściany. Są dwa plemiona i dwa monologi, ale nie ma rozmowy, bo obie strony mówią odwrócone do siebie plecami. Albo wyłącznie uciekają - do swoich. Rozmowy Wanat pokazują, że czas przestać uciekać.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni