Piwnica pod Baranami to już miejsce kultowe. Od swych początków była ostoją sztuki i swobody myśli. To tu spotykali się młodzi, początkujący twórcy, którzy później niejednokrotnie zyskiwali sławę nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, jak i dojrzali artyści z wielkim dorobkiem. Piwnica była miejscem nie tylko spotkań i dyskusji - jej niezwykła atmosfera zawsze sprzyjała syntezie różnych obszarów sztuki, takich jak teatr, literatura, muzyka, sztuki plastyczne.
Jedną z najważniejszych piwnicznych postaci był Piotr Skrzynecki. To on zasugerował w 1996 roku Witoldowi Wnukowi, żeby zorganizował festiwal jazzowy w ramach obchodów 40-lecia Piwnicy. Tak zrodził się istniejący już od ćwierćwiecza Letni Festiwal Jazzowy w Piwnicy pod Baranami (a od 2016 roku Summer Jazz Festival Kraków), który szybko zyskał grono wiernych fanów, jak i rangę jednej z najważniejszych polskich, a nawet europejskich imprez jazzowych. Z roku na rok był także organizowany z coraz większym rozmachem - szybko zaczęto zapraszać na coraz liczniejsze koncerty nie tylko tuzów polskiego jazzu, ale i gwiazdy światowego formatu. Festiwal wpisał się na stałe w pejzaż krakowskiego życia kulturalnego.
Witold Wnuk snuje swoje wspomnienia poświęcone zarówno Piwnicy, jak i festiwalowi, w charakterystycznym dla siebie anegdotyczno-gawędziarskim stylu, uchylając rąbka festiwalowych tajemnic i prezentując barwny korowód piwnicznych osobowości tworzących ten artystyczny tygiel.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Witold Wnuk.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Człowiek tajemnica. Listów nie pisał. Dzienników nie prowadził. Mruk. "Miły. Uśmiechnięty. Osobny" - tak o nim mówili. Większość tego, co wiemy o Krzysztofie Komedzie, pochodzi ze wspomnień jego żony. Często sprzecznych z tym, co pamiętają inni. Agnieszka Osiecka pisała, że gdy grał na fortepianie, jego dłonie opowiadały "małe, kameralne historie o niebie dl adwojga osób". Ale jego życie taką historią nie było.
By poznać prawdę o jednym z najwybitniejszych polskich muzyków, którego kołysankę z Dziecka Rosemary nucił cały świat, Magdalena Grzebałkowska odwiedza między innymi państwa skandynawskie, Rosję i Stany Zjednoczone. Dociera do ostatniego żyjącego świadka tragicznego upadku ze skarpy sprzed pięćdziesięciu lat i jako pierwsza przedstawia jego wersję wydarzeń. Odkrywa osobiste życie polskiego jazzu - Komedy i środowiska, w którym się obracał: od barwnego życia Piwnicy pod Baranami i narodzin warszawskiego Jazz Jamboree aż po Los Angeles tuż po lecie miłości. Poznaje historie ludzi, którzy dla muzyki porzucali pracę, dzieci, dostatnie życie.
To poruszający portret pokolenia, dla którego jazz był najpiękniejszą - i często jedyną - namiastką wolności.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 491-494. Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Magdalena Grzebałkowska.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Wiosna 1969 roku, Warszawa. Po pogrzebie genialnego jazzowego pianisty zamordowana zostaje młoda dziewczyna Jadwiga Ślusarek. Nie jest pierwszą kobietą, która zginęła w ostatnim czasie, nie będzie też ostatnią. Kontrabasista, jak sam o sobie mówi: "człowiek bez przydziału", naznaczony wojenną i powojenną przeszłością, podejmuje prywatne śledztwo. Niektórzy utrzymują, że w stolicy grasuje naśladowca Karola Kota (seryjnego krakowskiego mordercy, straconego w 1968), a tropy wiodą w stronę środowiska jazzowego i klubu "Hybrydy". Sprawą interesuje się także wywiad. Ale kto tak naprawdę okazuje się Podwórzowym Mordercą?
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Mariusz Czubaj.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Thelonious Sphere Monk - niezwykłe imię niezwykłego człowieka. Dziś nie ulega wątpliwości, że Monk był nie tylko jedną z najważniejszych postaci w historii muzyki jazzowej, autorem kanonicznych standardów jak "Epistrophy", "Monk`s Mood" czy "Round Midnight", ale również jedną z ikon amerykańskiej kultury.Ale nie zawsze tak było. Dzięki książce Robina D. G. Kelleya możemy prześledzić długą i trudną drogę Monka do statusu ikony, przyglądając się czasom i miejscu, które go ukształtowały. W biografii pianisty odbija się historia Ameryki jego czasów, amerykańska historia mniej bohaterska i heroiczna, naznaczona rasizmem, niesprawiedliwością społeczną i przemocą. To także opowieść o zmaganiach niezwykłego, oryginalnego twórcy o uznanie dla jego sztuki, dla której mało kto ma zrozumienie. Monk - jeden z pionierów be-bopu, nauczyciel i idol kolejnych generacji jazzmanów - długo musiał na nie czekać. Dla jednych był ostatecznym symbolem jazzowego hipstera, "Najwyższym Kapłanem Be-Bopu" i artystą o prawdziwie wyjątkowym głosie. Dla innych był zwykłym wariatem; jeszcze jednym szalonym artystą w Nowym Jorku. Zanim zasłużone uznanie w końcu nadeszło, musiano uznać go wpierw za dziwaka, ekscentryka, nawet szaleńca. Zamykano go w szpitalu psychiatrycznym i odbierano pozwolenie na pracę, skazując na zapomnienie i niepewny byt dla jego i jego rodziny. Z daleka przyglądał się sukcesom swoich kolegów, grających jego utwory, które nagle stają się przebojami. Oni zarabiali krocie, podczas gdy rodzina Monków z trudem wiązała koniec z końcem. Ale nawet najwięksi, jak John Coltrane, Sonny Rollins czy Coleman Hawkins, nie zawsze byli w stanie podołać zadaniu zagrania jego wyrafinowanych, skomplikowanych kompozycji, które nie przypominały niczego innego. W swojej niezwykle udokumentowanej książce, Kelly - wykładowca University of Southern California i dziennikarz "The Village Voice", "The New York Times" czy "The Nation" - przypomina także o innych tuzach jazzu, Milesie Davisie, Dizzym Gillespiem, Johnie Coltrane`ie czy Charliem Parkerze i ich własnej walce o godne życie i bycie postrzeganym jako artysta, a nie "czarny artysta". To historia jazzu - najbardziej amerykańskiej muzyki - biegnąca równolegle do oficjalnej historiiStanów Zjednoczonych. "Thelonious Monk. Geniusz inny niż inni" to przede wszystkim jednak opowieść o walce o swoją sztukę, jaką podjąć musi największy nawet umysł. Dzięki monumentalnej pracy Robina D. G. Kelleya możemy prześledzić niezwykłe losy Monka, jego rodziny i przyjaciół, a także muzyków jego epoki, prawdziwych amerykańskich ekscentryków.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Robin D. G. Kelley ; [tłumaczenie Piotr Jagielski, Marcin Kowalczyk].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Między pięknem muzyki a tragedią życia. Pierwsza pełna biografia Mieczysława Kosza. Mieczysław Kosz - cudowne dziecko, talent muzyczny światowego formatu, niedoszła ofiara dzieciobójstwa, niewidomy pianista zmarły tragicznie w wieku 29 lat. Jesienią 2019 roku na ekrany kin trafi film Macieja Pieprzycy Ikar. Legenda Mietka Kosza, w którym rolę tytułową gra Dawid Ogrodnik, a do księgarń - nowe, zaktualizowane wydanie książki Tylko smutek jest piękny. - kultowej wśród fanów jazzu biografii pianisty autorstwa Krzysztofa Karpińskiego.Kosz był niewidomy od wczesnego dzieciństwa. Wszystko, co osiągnął, zawdzięcza swojej pasji do muzyki. Grał, zarabiając na życie, koncertował, komponował, odbierał nagrody. Świat otwierał się na jego muzykę. Wielokrotnie porównywano go do Billa Evansa.Pamiętają o nim lubelskie Roztocze, Kraków, Zakopane i Warszawa. Pamiętają miłośnicy jazzu.W ostatni dzień maja 1973 roku pianista wypadł z okna swojego mieszkania i zginął na miejscu. Do dziś nie wiadomo, czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy samobójstwo, ale Krzysztof Karpiński - rozmawiając z przyjaciółmi i współpracownikami Kosza - pomaga nam zrozumieć przyczyny tej tragedii.
UWAGI:
Bibliografia, dyskografia na stronach 259-275. Indeks. Streszczenie w języku angielskim. Oznaczenia odpowiedzialności: Krzysztof Karpiński.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni