Kurt Seyit i Szura, często narażając życie, w końcu trafiają do Konstantynopola, miasta pełnego uchodźców. Tam, wciąż upojeni miłością, starają się ułożyć sobie życie, cieszyć się sobą, jednak los nie jest dla nich łaskawy - dochodzi do tragicznego w skutkach nieporozumienia, w wyniku którego kochankowie stopniowo się od siebie oddalają. W końcu ona nawiązuje romans z francuskim kapitanem liniowca, a Kurt za namową przyjaciela żeni się z młodą Turczynką Murką.
Małżeństwo okazuje się niezbyt udane, ale nadchodzi taki moment, w którym Kurt musi zdecydować, kogo wybrać: miłość swojego życia czy młodziutką żonę, która spodziewa się dziecka. Imperium miłości to historia prawdziwa. Wnuczka Kurta - Nermin Bezmen - zanim napisała tę powieść, przez osiem lat zgłębiała historię swojej rodziny: na Krymie, w Rosji, Rumunii i Francji
Imperium miłości. T. 1 Tytuł oryginału: Kurt Seyt & Shura
Powieść, na podstawie której powstał turecki serial kostiumowy, wyświetlany w TVP. Rok 1916, Piotrogród. Oficer armii carskiej, potomek bogatej tatarskiej rodziny, porucznik Kurt Seyit Eminow podczas balu poznaje piękną Aleksandrę "Szurę" Wierżeńską, wywodzącą się z szanowanej rosyjskiej rodziny. Młodzi zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia, ale na przeszkodzie do ich szczęścia stają obie rodziny. Wtedy wybucha I wojna światowa, a następnie rewolucja - zarówno w Rosji, jak i w Turcji. Zaczyna się terror. Szura trafia do Kisłowodzka. Kurtowi nieustannie grozi śmierć z rąk bolszewików. Wraz z przyjaciółmi ucieka w stronę Odessy, ale po drodze zmienia zdanie. Musi się zobaczyć z ukochaną, bo wie, że jadąc dalej, będzie się od niej oddalał. Że te pięćset kilometrów, które go od niej dzieli, to jak jeden krok. Tyle że śmiertelnie niebezpieczny... Imperium miłości to historia prawdziwa. Wnuczka Kurta - Nermin Bezmen - zanim napisała tę powieść, przez osiem lat zgłębiała historię swojej rodziny na Krymie, w Rosji, Rumunii i Francji.
Tom 2
Imperium miłości. T. 2 Tytuł oryginału: Kurt Seyt & Shura
Kurt Seyit i Szura, często narażając życie, w końcu trafiają do Konstantynopola, miasta pełnego uchodźców. Tam, wciąż upojeni miłością, starają się ułożyć sobie życie, cieszyć się sobą, jednak los nie jest dla nich łaskawy - dochodzi do tragicznego w skutkach nieporozumienia, w wyniku którego kochankowie stopniowo się od siebie oddalają. W końcu ona nawiązuje romans z francuskim kapitanem liniowca, a Kurt za namową przyjaciela żeni się z młodą Turczynką Murką. Małżeństwo okazuje się niezbyt udane, ale nadchodzi taki moment, w którym Kurt musi zdecydować, kogo wybrać: miłość swojego życia czy młodziutką żonę, która spodziewa się dziecka. Imperium miłości to historia prawdziwa. Wnuczka Kurta - Nermin Bezmen - zanim napisała tę powieść, przez osiem lat zgłębiała historię swojej rodziny: na Krymie, w Rosji, Rumunii i Francji
Tom 3
Imperium namiętności. T. 3 Tytuł oryginału: Kurt Seyt & Murka
Lektura obowiązkowa dla miłośników powieści i serialu Imperium miłości! Rok 1924. Kurt Seyit po rozstaniu z Szurą rozpoczyna życie u boku spodziewającej się dziecka Murki. Z tą znacznie młodszą dziewczyną niemal nic go nie łączy: gdy ona marzy o spokojnym życiu, jemu zdarza się znikać na dużej i szukać ukojenia w alkoholu i u boku obcych kobiet. Kurt musi jednak zająć się rodziną. Otwiera kilka restauracji, które prowadzi ze zmiennym szczęściem. W chwilach największego powodzenia mieszka z Murką w eleganckim domu, a w lokalu gości samego Mustafę Kemala AtatĂĽrka. Zdarza się jednak, że nie mając grosza przy duszy, podejmuje pracę w fabryce... Zwłaszcza że Murka spodziewa się kolejnego dziecka. Seyit wciąż tęskni za Szurą. Czy kiedy dostanie od niej list, rzuci wszystko i pojedzie się z nią spotkać? Na tle gwałtownych zmian zachodzących w Turcji w latach dwudziestych, a także w przededniu II wojny światowej Nermin Bezmen opowiada pełne wzlotów i upadków dzieje swojego dziadka.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Dwunastoletni Staś Majewski z rodziną rzucony jest w wir dziejowej zawieruchy. Młody Polak walczy na ukraińskim stepie o życie, wolność i niezależność w czasach bolszewickiego reżimu. Czy widmo kary za działanie poza systemem sprawi, by sprzeniewierzył się najważniejszym wartościom? Awanturnicza proza o ciężarze patriotyzmu w najtrudniejszych warunkach.
"Staś wyciągnął pełne wiadro i odczepił łańcuch. Był silny ponad wiek, ale zdjęcie wiadra z wysokiej cembrowiny zawsze kosztowało nieco wysiłku. - Nie bój się, Tońka - krzyknął na pożegnanie. - Jak dorosnę, to się z tobą ożenię. Tylko mi się nie stłucz przed czasem. - Żebym ja ci mordy nie stłukła - próbowała złościć się Tońka. - Ledwo to od ziemi odrosło. - Odrosłem czy nie, ale w ogrodzie z dziobatym Miszką już dwa razy cię widziałem i na wygonie, jak ci na harmonii wygry. Ledwie zdążył odskoczyć przed strugą wody chluśniętej z wiadra przez płot. - Nie złość się, bo schudniesz i Miszka nie będzie miał po czym klepać - krzyknął już z daleka, uciekając do domu. Rozbój szczekał, plącząc się u nóg. Złote osy już krążyły gęsto wśród dojrzewających moreli. Było przyjemnie i radośnie, że nie strzelają, że potrafił odgryźć się Tońce, którą lubił w niezrozumiały dla siebie samego sposób, że za chwilę wypluszcze się w lodowatej studziennej wodzie." fragment powieści
Dwunastoletni Staś Majewski z rodziną rzucony jest w wir dziejowej zawieruchy. Młody Polak walczy na ukraińskim stepie o życie, wolność i niezależność w czasach bolszewickiego reżimu. Czy widmo kary za działanie poza systemem sprawi, by sprzeniewierzył się najważniejszym wartościom? Awanturnicza proza o ciężarze patriotyzmu w najtrudniejszych warunkach. "Staś wyciągnął pełne wiadro i odczepił łańcuch. Był silny ponad wiek, ale zdjęcie wiadra z wysokiej cembrowiny zawsze kosztowało nieco wysiłku. - Nie bój się, Tońka - krzyknął na pożegnanie. - Jak dorosnę, to się z tobą ożenię. Tylko mi się nie stłucz przed czasem. - Żebym ja ci mordy nie stłukła - próbowała złościć się Tońka. - Ledwo to od ziemi odrosło. - Odrosłem czy nie, ale w ogrodzie z dziobatym Miszką już dwa razy cię widziałem i na wygonie, jak ci na harmonii wygry. Ledwie zdążył odskoczyć przed strugą wody chluśniętej z wiadra przez płot. - Nie złość się, bo schudniesz i Miszka nie będzie miał po czym klepać - krzyknął już z daleka, uciekając do domu. Rozbój szczekał, plącząc się u nóg. Złote osy już krążyły gęsto wśród dojrzewających moreli. Było przyjemnie i radośnie, że nie strzelają, że potrafił odgryźć się Tońce, którą lubił w niezrozumiały dla siebie samego sposób, że za chwilę wypluszcze się w lodowatej studziennej wodzie." fragment powieści
Tom 2
W stanicy
"Na skraju sadów zamigotało, błysnęło i ciemna lawa jeźdźców ukazała się w stepie. Rozsypali się w długi półksiężyc, srebrzysta smuga przeleciała nad głowami. Niemal z miejsca poszli w pęd. Rozpętała się bezładna strzelanina. Kilku Kozaków zleciało z koni, ale odległość między szarżującą sotnią a piechotą bolszewicką zmniejszała się z niezmierną szybkością. Długa seria z karabinu maszynowego. Prawe skrzydło załamało się. Tylko poszczególni jeźdźcy pędzili dalej. I zaraz straszliwy krzyk doszedł do uszu Stasia. To środek ławy dorwał się do piechurów i prawie jednocześnie druga sotnia wypadła z sadów. Na obszernym majdanie trwała rozpaczliwa walka. Krasnoarmiejcy bronili się grupkami, po trzech,po czterech, biegli ku Czełbasowi, rzucali się na ziemię, zastawiali karabinami, cięci bez litości, rozbijani, spychani coraz bardziej ku rzece. Oddziałek czerwonej kawalerii pędził z pomocą. Jeździec na wspaniałym karym bachmacie leciał na przodzie, pokazując szablą zbliżającą się drugą sotnię. Zwarli się. Nieliczny oddziałek rozniosło na wszystkie strony, jakby wicher go rozniósł. Dowódca zwalił się z siodła, kilku zaledwie jeźdźców wyrwało się z zawieruchy i uciekało w step, na łeb na szyję." fragment powieści
Tom 3
Droga powrotna
Staś Majewski trafia do przytułku dla bezdomnych dzieci, w którym podopiecznym oferuje się jedynie bestialstwo i pogardę. Nastoletniego bohatera czeka zacięta walka z prymitywnymi próbami bolszewickiej inwigilacji i wszechobecną przemocą. Najmroczniejsza odsłona całego cyklu, w której autor z epickim rozmachem kreśli odpowiedź na najważniejsze dla czytelnika pytanie: czy nieludzki system złamie w końcu młodego Polaka?
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Ku swoim" to ozdobiona ilustracjami Karola Kossaka powieść dla młodzieży, wydana po raz pierwszy w 1931 r. Janek, najmłodszy z trójki rodzeństwa, często buszuje po zdziczałym parku wokół ruin swego domu i czyta znalezione wśród zgliszcz książki z dworskiej biblioteki. On jeden z całej rodziny darzy to tragiczne, naznaczone krwią ojca miejsce najczystszą miłością i on jeden ma za nim wkrótce zatęsknić. Na razie jeszcze nie wie, że matka, chcąc chronić dorastające dzieci przed systemem sowieckim, coraz natrętniej zakradającym się do serc i umysłów młodych ludzi, chce nielegalnie przedostać się do Polski. Czy ta skrajnie niebezpieczna wyprawa się powiedzie? Co spotka ich po drodze? I czy Janek porzuci swe marzenie o różach pnących się jak niegdyś po bielonych ścianach jego domostwa?
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Zofia Kossak ; ilustracje Karol Kossak.
"Ku swoim" to ozdobiona ilustracjami Karola Kossaka powieść dla młodzieży, wydana po raz pierwszy w 1931 r. Janek, najmłodszy z trójki rodzeństwa, często buszuje po zdziczałym parku wokół ruin swego domu i czyta znalezione wśród zgliszcz książki z dworskiej biblioteki. On jeden z całej rodziny darzy to tragiczne, naznaczone krwią ojca miejsce najczystszą miłością i on jeden ma za nim wkrótce zatęsknić. Na razie jeszcze nie wie, że matka, chcąc chronić dorastające dzieci przed systemem sowieckim, coraz natrętniej zakradającym się do serc i umysłów młodych ludzi, chce nielegalnie przedostać się do Polski. Czy ta skrajnie niebezpieczna wyprawa się powiedzie? Co spotka ich po drodze? I czy Janek porzuci swe marzenie o różach pnących się jak niegdyś po bielonych ścianach jego domostwa?
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Zofia Kossak ; ilustracje Karol Kossak.
Gdy Jurij Santacruz przyglądał się paradzie z okazji mianowania Adolfa Hitlera na kanclerza Niemiec, nie mógł przypuszczać, jak bardzo ten dzień odmieni jego Życie. Do Berlina przyjechał kilka miesięcy wcześniej, po tym, jak z częścią rodziny uciekł z Sankt Petersburga przed skutkami bolszewickiej rewolucji, która pozbawila ich wszystkiego. Jurija pozbawiła także matki i mlodszego brata - rosyjskie wladze nie zezwoliły im na opuszczenie kraju.
Pewnego dnia poczucie sprawiedliwości każe mu stanąć w obronie młodego komunisty napadniętego przez hitlerowskie oddzialy szturmowe. Wtedy też pozna swoją wielką miłość, Claudie, żonę dowódcy SS. lego życie nieoczekiwanie się zmieni, a pierwszoplanowy dotychczas cel - odnalezienie matki i brata ~ zastąpi inny, ważniejszy w tych koszmarnych czasach: walka o przetrwanie.
W odległym od wydarzeń europejskich zakątku, w szczelnie odciętej od powstającego właśnie państwa polskiego ziemi, działy się rzeczy wielkie, o całej przyszłości tego kraju na długie czasy decydujące. Padał w gruzy dawny porządek, oparty na rządach dynastii carskiej, ale zarazem starano się także doszczętnie zburzyć wszelkie ślady dominującej tam kulturalnie polskości. Autorka patrzała z bliska na postęp tych usiłowań i miała sposobność obserwować je jak najdokładniej, będąc jedną z ich ofiar. () Toteż opis wydarzeń, jakie ludność, czy to polska, czy to ruska, przeżyła od wybuchu rewolucji rosyjskiej aż do wkroczenia pierwszych oddziałów regularnych wojsk polskich, będzie z pewnością raz na zawsze jednym z najcenniejszych i najwiarygodniejszych materiałów dla przyszłych historyków tych wypadków. [ze Wstępu Stanisława Estreichera do pierwszego wydania Pożogi]
UWAGI:
Tekst oparto na trzecim wydaniu (Krakowskiej Spółki Wydawniczej) z 1923 roku. Oznaczenia odpowiedzialności: Zofia Kossak ; przedmowa Stanisław Estreicher ; posłowie Amelia Szafrańska.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępnych jest 5 egzemplarzy. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Na skraju sadów zamigotało, błysnęło i ciemna lawa jeźdźców ukazała się w stepie. Rozsypali się w długi półksiężyc, srebrzysta smuga przeleciała nad głowami. Niemal z miejsca poszli w pęd. Rozpętała się bezładna strzelanina. Kilku Kozaków zleciało z koni, ale odległość między szarżującą sotnią a piechotą bolszewicką zmniejszała się z niezmierną szybkością. Długa seria z karabinu maszynowego. Prawe skrzydło załamało się. Tylko poszczególni jeźdźcy pędzili dalej. I zaraz straszliwy krzyk doszedł do uszu Stasia. To środek ławy dorwał się do piechurów i prawie jednocześnie druga sotnia wypadła z sadów.
Na obszernym majdanie trwała rozpaczliwa walka. Krasnoarmiejcy bronili się grupkami, po trzech,po czterech, biegli ku Czełbasowi, rzucali się na ziemię, zastawiali karabinami, cięci bez litości, rozbijani, spychani coraz bardziej ku rzece. Oddziałek czerwonej kawalerii pędził z pomocą. Jeździec na wspaniałym karym bachmacie leciał na przodzie, pokazując szablą zbliżającą się drugą sotnię. Zwarli się. Nieliczny oddziałek rozniosło na wszystkie strony, jakby wicher go rozniósł. Dowódca zwalił się z siodła, kilku zaledwie jeźdźców wyrwało się z zawieruchy i uciekało w step, na łeb na szyję." fragment powieści
Dwunastoletni Staś Majewski z rodziną rzucony jest w wir dziejowej zawieruchy. Młody Polak walczy na ukraińskim stepie o życie, wolność i niezależność w czasach bolszewickiego reżimu. Czy widmo kary za działanie poza systemem sprawi, by sprzeniewierzył się najważniejszym wartościom? Awanturnicza proza o ciężarze patriotyzmu w najtrudniejszych warunkach. "Staś wyciągnął pełne wiadro i odczepił łańcuch. Był silny ponad wiek, ale zdjęcie wiadra z wysokiej cembrowiny zawsze kosztowało nieco wysiłku. - Nie bój się, Tońka - krzyknął na pożegnanie. - Jak dorosnę, to się z tobą ożenię. Tylko mi się nie stłucz przed czasem. - Żebym ja ci mordy nie stłukła - próbowała złościć się Tońka. - Ledwo to od ziemi odrosło. - Odrosłem czy nie, ale w ogrodzie z dziobatym Miszką już dwa razy cię widziałem i na wygonie, jak ci na harmonii wygry. Ledwie zdążył odskoczyć przed strugą wody chluśniętej z wiadra przez płot. - Nie złość się, bo schudniesz i Miszka nie będzie miał po czym klepać - krzyknął już z daleka, uciekając do domu. Rozbój szczekał, plącząc się u nóg. Złote osy już krążyły gęsto wśród dojrzewających moreli. Było przyjemnie i radośnie, że nie strzelają, że potrafił odgryźć się Tońce, którą lubił w niezrozumiały dla siebie samego sposób, że za chwilę wypluszcze się w lodowatej studziennej wodzie." fragment powieści
Tom 2
W stanicy
"Na skraju sadów zamigotało, błysnęło i ciemna lawa jeźdźców ukazała się w stepie. Rozsypali się w długi półksiężyc, srebrzysta smuga przeleciała nad głowami. Niemal z miejsca poszli w pęd. Rozpętała się bezładna strzelanina. Kilku Kozaków zleciało z koni, ale odległość między szarżującą sotnią a piechotą bolszewicką zmniejszała się z niezmierną szybkością. Długa seria z karabinu maszynowego. Prawe skrzydło załamało się. Tylko poszczególni jeźdźcy pędzili dalej. I zaraz straszliwy krzyk doszedł do uszu Stasia. To środek ławy dorwał się do piechurów i prawie jednocześnie druga sotnia wypadła z sadów. Na obszernym majdanie trwała rozpaczliwa walka. Krasnoarmiejcy bronili się grupkami, po trzech,po czterech, biegli ku Czełbasowi, rzucali się na ziemię, zastawiali karabinami, cięci bez litości, rozbijani, spychani coraz bardziej ku rzece. Oddziałek czerwonej kawalerii pędził z pomocą. Jeździec na wspaniałym karym bachmacie leciał na przodzie, pokazując szablą zbliżającą się drugą sotnię. Zwarli się. Nieliczny oddziałek rozniosło na wszystkie strony, jakby wicher go rozniósł. Dowódca zwalił się z siodła, kilku zaledwie jeźdźców wyrwało się z zawieruchy i uciekało w step, na łeb na szyję." fragment powieści
Tom 3
Droga powrotna
Staś Majewski trafia do przytułku dla bezdomnych dzieci, w którym podopiecznym oferuje się jedynie bestialstwo i pogardę. Nastoletniego bohatera czeka zacięta walka z prymitywnymi próbami bolszewickiej inwigilacji i wszechobecną przemocą. Najmroczniejsza odsłona całego cyklu, w której autor z epickim rozmachem kreśli odpowiedź na najważniejsze dla czytelnika pytanie: czy nieludzki system złamie w końcu młodego Polaka?
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni