Kim są ci tajemniczy, owiani złą sławą EBR-owcy - ekonomiści od brudnej roboty?
To sowicie opłacani profesjonaliści, którzy oszukują państwa na całym świecie na miliardy dolarów. Kierują pieniądze z Banku Światowego, Amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego (USAID) i innych zagranicznych organizacji "świadczących pomoc" do skarbców wielkich korporacji i na konta kilku bogatych rodzin, które kontrolują zasoby naturalne naszej planety. Do narzędzi wykorzystywanych przez owych fachowców zaliczają się sfałszowane raporty finansowe, sfingowane wybory, przekupstwa, wymuszenia, seks i morderstwa. Ci ludzie uczestniczą w grze, która jest tak stara jak sama koncepcja imperium, ale w naszej epoce globalizacji osiągnęła nową, przerażającą skalę.
John Perkins wie, co mówi, ponieważ sam był EBR-owcem. Jakaś tajemnicza siła, której nie potrafi bliżej określić, każe mu zasiąść za biurkiem i pisać, ponieważ w pewnym stopniu stał się odpowiedzialny za obraz świata, w którym żył i działał.
Książka musiała długo czekać, zanim ukazała się drukiem, ponieważ wiele bardzo ważnych instytucji i organizacji, także spora rzesza możnych tego świata, robiło wszystko, aby nie dopuścić do jej wydania. A kiedy już się ukazała, zapanowała medialna zmowa milczenia. Ostatecznie jednak przebiła się do czytelników.
Upłynęło trochę czasu, ale niestety świat niewiele się zmienił. To całe zło, które dokonało się kiedyś, dzieje się i dziś − w nieco zmienionych warunkach, w innych dekoracjach.
Perkins zasiadł więc po raz drugi i znowu zareagował piórem. Chciał raz jeszcze wysłać sygnały ostrzegawcze, że na tym najpiękniejszym ze światów nie jest OK i że konsekwencje takiego postępowania mogą nie za długo bardzo się zemścić.