To obszerne opracowanie oparte na dokumentach z archiwów rosyjskich przedstawia burzliwe stosunki między sowieckim dyktatorem Józefem Stalinem a brytyjskim premierem Winstonem Churchillem. Podkreśla tajną korespondencję między dwoma przywódcami, rejestruje ich spotkania i rozmowy w Moskwie oraz na szczytach w Teheranie, Jałcie i Poczdamie, a także ujawnia poufne komunikaty Stalina i jego dyplomatów.Książka została opracowana przez trzech czołowych rosyjskich i brytyjskich historyków drugiej wojny światowej. Ich narracja w pouczający sposób łączy historię wojskową i polityczną, analizę dokumentalną i biografię. Ujawnia, jak Stalin i Churchill spierali się i współpracowali, aby osiągnąć zwycięstwo, i pokazuje głębokie osobiste relacje między tymi dwoma wielkimi osobistościami, a także dzielące ich olbrzymie różnice polityczne. Ci dwaj przywódcy, nawet gdy Wielki Sojusz upadł po wojnie, zachowali dla siebie szacunek i przywiązanie.W dokumentach pojawiają się także inne ważne osobistości z czasów wojny - prezydent Roosevelt, ministrowie spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii i ZSRR, Antoni Eden i Wiaczesław Mołotow, ambasador radziecki w Londynie, Iwan Majski, oraz ambasador USA w Moskwie, Averell Harriman.
Z tym fascynującym dokumentalnym zapisem łączy się szczegółowa narracja i komentarz na temat relacji Stalin-Churchill w kontekście stosunków anglo-sowieckich w czasie wojny i polityki Wielkiego Sojuszu. Książka, która spodoba się wszystkim zainteresowanym Churchillem i Stalinem oraz polityką i dyplomacją II wojny światowej.
UWAGI:
Wykaz dokumentów na stronach [499]-503. Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Martin Folly, Geoffrey Roberts, Oleg Rzheshevsky ; przekład Zbigniew Kościuk.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Prawdziwa historia Stefana Przybylika pseud. "Gruch", jednego z trzystu szesnastu cichociemnych spadochroniarzy Armii Krajowej wyszkolonych w Anglii i zrzuconych do Polski w czasie II wojny światowej. Wielokrotnie wymykał się śmierci, nie złamały go trzy totalitaryzmy. Sowiecki w łagrach, niemiecki na środku Atlantyku i ten w gestapowskim więzieniu. Nie złamali go też stalinowscy funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa PRL. Jako ukryta opcja - w zależności od potrzeb: zachodnioniemiecka, amerykańska, angielska albo imperialistyczna - był obiektem zainteresowania służb aż do końca socjalizmu.
Jest w tej opowieści wszystko, co zawierać mógłby scenariusz wielkiego wojennego filmu sensacyjnego - walka, więzienie, głód, mróz, spiekota i pragnienie, ucieczka, niewola, morskie katastrofy, beznadzieja rozbitka, wędrówka wycieńczonego włóczęgi przez bezdroża imperium, tortury, desant na zapleczu wroga, zdrady, okręty podwodne, skoki spadochronowe, sytuacje bez wyjścia i zaskakujące zwroty akcji. Jednego tylko brakuje - fikcji. Stefan Przybylik jest autentycznym bohaterem autentycznych wydarzeń. ze wstępu Marka Przybylika
UWAGI:
Bibliografia na stronie [187]-190. Oznaczenia odpowiedzialności: Wojciech Markiewicz.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Książka ta to wspomnienia naocznego świadka, więźnia obozu Trea I. Autor w wiarygodny sposób opisuje realia życia w obozie, terror, głód, bestialstwo nie tylko wobec dorosłych, ale także i dzieci. Obozowi w Treblince nie poświęcono dotąd tyle miejsca w publikacjach. Powodem był i nadal pozostaje brak bazy archiwalnej. Znaczenie tej i innych takich książek wzrasta zwłaszcza teraz, kiedy coraz szybciej zapominamy o niedawnym kataklizmie, o milionach ofiar, o tragediach, które trudno sobie wyobrazić. Polecam ku pamięci ofiar..."Korowód śmierci, gremialnie odmawiający żałobną modlitwę Dnia Sądnego, posuwał się z podniesionymi rękami, bity i popychany, do komór. Lalka katował też nahajką, szczuł psem, a usłużni esesmani pomagali mu dobijać upatrzoną ofiarę. Nie był gorszy od esesmańskiej bestii Zenfa, który szczególnie upodobał sobie znęcanie się nad dziećmi. Wyrywał je z rąk matek i zabijał uderzeniem o ścianę..."
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Ryszard Czarkowski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Roman Markuszewicz (1894-1946) był wybitnym polskim neurologiem i psychiatrą, który w międzywojniu prowadził prywatną praktykę w Warszawie. W pamiętniku opisuje on, w jak "cudowny" sposób ocalał, wodząc Gestapo za nos w przesłuchaniach, w których - kierując się donosem - starano się ustalić jego żydowskie pochodzenie. Szczęśliwym dla niego zbiegiem okoliczności Niemcy nie znaleźli potwierdzających treść donosu dokumentów, on zaś im tego zadania bynajmniej nie ułatwił, podając się za etnicznego Polaka. Jakkolwiek ocalały tylko fragmenty pamiętnika, zawarte w nich sceny i sytuacje ukazują z niezwykłą naocznością ponure realia okupacyjnej rzeczywistości na ziemiach polskich. Autor przytacza liczne przykłady okrucieństwa Niemców, ale też i załamania się sąsiedzkich relacji polsko-żydowskich. Ukazuje, jak szerzy się donosicielstwo, szmalcownictwo oraz różne formy kolaboracji polskiej ludności z okupantem. Ale podaje też przykłady solidarności polsko-żydowskiej, wspomina o odwadze niektórych księży oraz o wyrokach Armii Krajowej na Polakach prześladujących Żydów. Nie jest to więc obraz czarno-biały. Pamiętnik Markuszewicza stanowi kolejny wymowny dokument z lat II wojny światowej i Zagłady, porażający realizmem opisu i wnikliwością analizy psychologicznej ludzkich zachowań.
UWAGI:
Tytuł oryginału: A miraculous escape : recollection of a survival of Holocaust. Na książce błędny zapis ISBN: 97883-242-3476-9, 97883-242-2914-7. [>>] Bibliografia na stronie [XXIX]. Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Roman Markuszewicz ; przekład Tomasz Bilczewski, Anna Kowalcze-Pawlik ; wstęp Paweł Dybel.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Przejmująca prawda o bratniej pomocy ze Wschodu. Obiecywali wolność i bezpieczeństwo. Zdruzgotany brutalną okupacją Naród witał ich z nadzieją i kwiatami. Zamiast wybawicieli nadeszli jednak bezwzględni zbrodniarze i złoczyńcy. Nikt nie mógł czuć się bezpieczny w zetknięciu z czerwoną szarańczą. Żołdacy Stalina zamordowali dziesiątki tysięcy Polaków. Patriotów zaciągali do enkawudowskich katowni. Nawet małe dzieci zamykali za drutami obozów. Kobiety nie były dla nich ludźmi, ale wyłącznie łupem. Nie sposób zliczyć ile Polek padło ofiarą chorej żądzy czerwonoarmistów. Na pewno zbyt wiele. Poznaj prawdę o rzekomym wyzwoleniu Rzeczpospolitej. O budowie komunizmu i braterstwie narodów. Sowieci demontowali nasze fabryki, grabili majątek pokoleń, rozebrali tysiące kilometrów torów kolejowych. Zrobili wszystko, by zakłamać legendę Żołnierzy Wyklętych. Została po nich tylko spalona ziemia. I bilans strat idący w setki miliardów dolarów. Bilans, o którym nie wolno zapominać.
Człowiek, którego nie było : operacja "Mincemeat" - największe oszustwo II wojny światowej Tytuł oryginału: "Man who never was : World War II`s boldest counterintelligence operation,".
Człowiek którego nie było Operacja "Mincemeat" to opowieść o jednej z najbardziej niesamowitych akcji dezinformacyjnych w dziejach.
Był kwiecień 1943 roku. Alianci przygotowywali się do kontrofensywy w Europie. Na jednej z hiszpańskich plaż znalezione zostały zwłoki majora Williama Martina, oficera Królewskiej Piechoty Morskiej, a przy nim bardzo ważne dokumenty. To, jak wielkie znaczenie mają one dla Hitlera, było widoczne już na pierwszy rzut oka. Dlatego czym prędzej trafiły do rąk analityków wywiadu i do najwyższych rangą sztabowców. Wskazano w nich bowiem datę i miejsce inwazji wojsk alianckich w południowej Europie.
Problem jednak w tym, że taki człowiek jak major William Martin w rzeczywistości nigdy nie istniał. Cała sprawa była jedną wielką mistyfikacją. Martwe ciało, które spuszczono z pokładu okrętu podwodnego u wybrzeży Hiszpanii, stanowiło kluczowy element zakrojonej na ogromną skalę akcji dezinformacyjnej. Williama Martina wyposażono nie tylko w korespondencję pomiędzy najwyższymi dowódcami zachodnich aliantów. Dano mu również osobowość, przeszłość, a nawet rodzinne koligacje. Tak zrodził się człowiek, który odegrał niezwykle ważną rolę w dziejach II wojny światowej: człowiek, którego nigdy nie było.
W przygotowaniu tego przedsięwzięcia, nazwanego operacją "Mincemeat", brał udział Ewen Montagu, brytyjski pisarz, adwokat, oficer wywiadu i sędzia. Podczas wojny służył jako prawnik w Wydziale Wywiadu Marynarki Wojennej Admiralicji Brytyjskiej, awansując w końcu do stopnia komandora porucznika. Dopiero po latach mógł ujawnić opinii publicznej szczegóły operacji "Mincemeat": szpiegowskiego majstersztyku, który odmienił losy II wojny światowej.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Ewen Montagu ; tłumaczył, [przedmowa, posłowie] Paweł Szadkowski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Na kartę 621021 od dnia 2024-06-27 Wypożyczona, do dnia 2024-08-28
Dwutomowe wydawnictwo będące podsumowaniem kilkuletniego projektu badawczego realizowanego przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów IFiS PAN pt. "Strategie przetrwania Żydów podczas okupacji w Generalnym Gubernatorstwie, 1942-1945. Studium wybranych powiatów".Jedną z najważniejszych konkluzji wynikających z kilku lat badań "żydowskich strategii przerwania" jest bogactwo obserwacji dotyczących stopnia przedsiębiorczości, własnej inicjatywy Żydów w obliczu Zagłady. Uderzają determinacja, mobilność, odwaga, z jaką ofiary podjęły walkę o życie własne oraz najbliższych. Z chwilą rozpoczęcia akcji likwidacyjnych, kiedy mało kto mógł żywić nadal jakiekolwiek złudzenia co do ostatecznych celów polityki niemieckiej, Żydzi zintensyfikowali desperacką walkę o przetrwanie. Z jednej strony w domach oraz pod domami budowano schowki i bunkry, a w podwójnych ścianach i na strychach urządzano przemyślne kryjówki. Z drugiej - nawiązywano kontakty ze stroną aryjską, których celem było znalezienie pomocy i kryjówki. Tam, gdzie było to możliwe, powstawały siatki przerzutu za granicę, zwłaszcza na Słowację i Węgry.We wszystkich zbadanych przez nas powiatach najwięcej Żydów szukało pomocy nie w miasteczkach, ale w pobliskich wsiach - w domach swoich sąsiadów. Możliwość przetrwania w ogromnym stopniu zależała od chęci pomocy tychże sąsiadów - chrześcijan, od tego, czy byli w stanie przełamać strach wobec zagrożenia, jakie stanowili dla wspólnoty wiejskiej ukrywający się Żydzi. Nie sprzyjały temu obowiązujące normy grupowe, obecny wszędzie antysemityzm ani mechanizmy konformizmu społecznego. Tym bardziej podkreślić należy odwagę i bezprzykładne poświęcenie Sprawiedliwych. Tym mocniej podziwiać należy tych, którzy potrafili przeciwstawić się nie tylko niemieckim przepisom prawnym, lecz także pisanym i niepisanym regułom życia grupowego.Wymowa liczb jest nieubłagana: dwóch spośród każdych trzech Żydów poszukujących ratunku - zginęło. Zamieszczone w tomach opracowania dostarczają dowodów wskazujących na znaczną - i większą, aniżeli się to dotychczas wydawało - skalę uczestnictwa lokalnych mieszkańców w wyniszczeniu żydowskich współobywateli."Drogie Dziecko, wybaczam Ci i niech Ci też Bóg przebaczy. Schodzę z tego świata jako ofiara dla Ciebie, ażebyś Ty mógł dalej żyć. Adam Wonszyk, ten. Co woził cegły, kiedy budowaliśmy nasz dom, był u mnie, przez kraty rozmawiałem z nim. Powiedział mi, że możesz przyjść do niego, on Cię przechowa. Powiedział też, że szkoda, że my wszyscy nie przyszliśmy wcześniej do niego. Dbaj o siebie, jedz i pij tak, żebyś mógł przetrwać tę gehennę. Uważaj, żebyś się nie przeziębił. Może nam się uda jeszcze wydostać z aresztu i pozostać przy życiu. To są ostatnie słowa Twego ojca, który jest ofiarą po to, żebyś Ty żył".List pożegnalny do Szmula Malera, napisany przez jego ojca, złapanego w kryjówce w czasie likwidacji we Frampolu 2 listopada 1942 r i przetrzymywanego przez kilka dni w lokalnej szkole, zanim wszyscy wyłapani w okolicy Żydzi zostali rozstrzelani na cmentarzu żydowskim
UWAGI:
Indeksy. Oznaczenia odpowiedzialności: pod redakcją Barbary Engelking i Jana Grabowskiego.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni