Co sprawiło, że Polacy na kilka miesięcy przed wybuchem straszliwej wojny, popadli w zbiorowy optymizm i nie wierzyli, że stoją na krawędzi Armagedonu? Piątego stycznia 1939 roku kanclerz Adolf Hitler z najwyższymi honorami podejmuje Józefa Becka, polskiego ministra spraw zagranicznych, w swojej alpejskiej rezydencji w Berghof i zapewnia go, że na niczym nie zależy mu tak bardzo, jak na silnej i niezależnej Polsce. Zwykli Polacy żyją swoimi codziennymi sprawami. Trzydziestego pierwszego sierpnia tego samego roku Joachim Ribbentrop nie chce się spotkać z żadnym polskim dyplomatą. Uznaje, że nie ma o czym rozmawiać.Czy w 1939 roku mogło się to wszystko potoczyć inaczej? Po przeczytaniu dziesiątek wspomnień, pamiętników, dzienników, książek, starych gazet - wydaje mi się, że istniała też inna droga. Gdańsk naprawdę był celem Hitlera, a nie - jak uczono mnie w szkole - tylko pretekstem do rozpętania wojny.
UWAGI:
Bibliografia na stronie 306-307. Oznaczenia odpowiedzialności: Cezary Łazarewicz ; współpraca Ewa Winnicka.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
To była zwykła, kochająca się rodzina. On ciężko pracował, ona zajmowała się dziećmi. "Co się stało, że zabił?" - krzyczały pierwsze strony gazet, a obok dramatycznych tytułów pojawiały się zdjęcia atrakcyjnej blondynki i młodego mężczyzny. Mężczyzny, który tuż po niedzielnym grillu zabił nożem sześć osób, w tym dwoje swoich dzieci i jedno przyjaciół. Zbrodnia, której dopuścił się Damian Rzeszowski w piękne niedzielne popołudnie przy zacisznej ulicy Victoria Crescent, zelektryzowała nie tylko brytyjską wyspę Jersey, ale też całe Zjednoczone Królestwo. I przyznać trzeba, że nie poprawiła wizerunku polskiego emigranta.Ewa Winnicka i Dionisios Sturis w Głosach próbują odpowiedzieć na to dręczące pytanie: co się stało, że zabił? Przemierzają brytyjski raj podatkowy, wyspę Jersey, na którą w poszukiwaniu lepszego życia przeprowadziła się rodzina Rzeszowskich. Rozmawiają z policjantami, znajomymi, przyjaciółmi, skrupulatnie śledzą przebieg rozprawy sądowej i przejmująco odmalowują postać zabójcy. Przede wszystkim jednak odczarowują mit emigrantów jako królów życia, pokazując to, o czym zazwyczaj się nie mówi. Cenę, jaką płaci większość wyjeżdżających: poczucie wyobcowania, egzystencję na granicy biedy, stres, choroby psychiczne, przemoc.
UWAGI:
Bibliografia na stronach: 217-[219]. Oznaczenia odpowiedzialności: Dionisios Sturis, Ewa Winnicka.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Wielka reporterska opowieść o najbardziej zbuntowanym roku XX wieku.
W 1968 roku młodzi ludzie w Europie nie pamiętają wojny na swoim kontynencie. To wyjątkowa sytuacja, bo ich ojcowie, dziadkowie i pradziadkowie ginęli na frontach, w obozach, w bombardowanych miastach. W 1968 roku świat, w którym dorastali, jest mniej więcej uporządkowany. Nie grozi im głód, chodzą do szkoły, najlepsi trafiają na uniwersytety. Przynajmniej w teorii. Ale w 1968 roku młodym świat ich rodziców wcale się nie podoba. Niby nic nadzwyczajnego, młodzi zawsze kontestują rzeczywistość dorosłych i chcą ją naprawić. Ale tym razem nie kończy się na chęciach. W okolicach marca wyrywają z bruku pierwsze kamienie. [Ewa Winnicka i Cezary Łazarewicz]
UWAGI:
Bibliografia na stronach 348-352. Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Ewa Winnicka, Cezary Łazarewicz.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Hetman to piękny stary dąb rosnący w warszawskim Powsinie. Drzewo, które liczy sobie ponad dwieście lat, wiele widziało, słyszało i zapamiętało. Posłuchajcie, jego opowieści. Poczujcie, jak wygląda świat z perspektywy drzewa.
Połykam strony to trzeci poziom serii "Czytam sobie" przeznaczony dla dzieci, które już czytają samodzielnie. Duża czcionka ułatwia czytanie, a słowa zaznaczone gwiazdką są wyjaśnione w alfabetycznym słowniczku na końcu książki. Czarno-białe ilustracje i przewaga ilościowa tekstu nad ilustracjami dają poczucie obcowania z prawdziwą książką. Forma książek zgodna jest z zaleceniami metodyków.
Kiedy stało się to po raz pierwszy, opiekunka powiedziała Charlotcie, że to był sen. George przełamał wstyd i poszedł na komisariat, ale nikt mu nie uwierzył. John usłyszał od pielęgniarki, że opowiada brednie i pewnie musiał się zranić. Takich jak oni były setki. Od swoich opiekunów, policji, personelu sierocińca wszyscy usłyszeli to samo. Że mają siedzieć cicho.
W lutym 2008 roku pod schodami Haut de la Garenne, największego sierocińca na wyspie, dr Julie Roberts znalazła niewielki przedmiot. Antropolożka uznała po wstępnej analizie, że jest to fragment dziecięcej czaszki. Od miesiąca na terenie dawnego sierocińca poszukiwano dowodów na zbrodnie popełniane na dzieciach. Tego dnia rozpętało się prawdziwe piekło.
Nie dało się już dłużej ukrywać faktu, że sierocińce na Jersey były terenem łowów dla pedofilów. Śledczy ze zdumieniem odkrywali siatkę powiązań i przestępstw, które milcząco aprobowała cała wyspa.
Dwoje wybitnych reportażystów odkrywa prawdę o przestępstwach w sierocińcach. Ewa Winnicka i Dionisios Sturis próbują odpowiedzieć na pytanie, jak to możliwe, że w XXI wieku nadal istnieją miejsca, w których panuje milczące przyzwolenie na zło. Śledzą wzajemne zależności, układy oraz pokazują bohaterską walkę tych, którzy sprawili, że mechanizm zła zaczął się kruszyć.
UWAGI:
Mapy na wyklejkach. Bibliografia, netografia na stronach 301-[302]. Oznaczenia odpowiedzialności: Ewa Winnicka, Dionisios Sturis.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni