Dla milionów Polaków wyjazdy nad Morze Adriatyckie stanowiły pierwszy kontakt z południem Europy. Włoskie czy chorwackie plaże były wymarzonymi miejscami na wakacyjny wypoczynek. Adriatyk to jednak nie tylko plażowanie na słońcu. Nad morzem, gdzie już w starożytności Wschód spotykał się z Zachodem, nadal dochodzi do mieszania się kultur.
Żegnając się z Istrią, zarazem kończę wieloetapową wyprawę, w której trakcie zjeździłem wybrzeże Adriatyku. Jej początek był w Caorle, a finał jest w Pazinie i Poreču. Trasę przemierzałem przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, a tym samym przeciwnie do kierunku upływu czasu. Morze, które poznałem, pod wieloma względami nie było obszarem jednorodnym, jak swego czasu twierdził Fernand Braudel. Nad tym morzem ludzie muszą walczyć o przetrwanie. Kiedy upadły republiki rządzone przez Wenecjan i Raguzan, władzę na tym terytorium sprawowały odległe metropolie: Rzym, Wiedeń i Stambuł. W XIX wieku na terenach położonych nad Adriatykiem, na rubieżach Europy, mnożyły się konflikty. Późniejsze lata pokazały jednak, że możliwa jest integracja. W każdym razie otuchą napawa Istria, która stanowi kres mojej podróży.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 331-334. Oznaczenia odpowiedzialności: Uwe Rada ; tłumaczenie Andrzej Robak.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Grupa archeologów pojechała autostopem nad Bajkał. Dwadzieścia tysięcy kilometrów. Setki miejsc pięknych, kilka brzydkich. Dziesiątki życzliwych ludzi. Pięć miesięcy w drodze. Podwozili ich policjanci, strażacy, wojskowi, a nawet ... pijani Buriaci. Nocowali na cmentarzu, pod pomostem, w piwnicy, w budce z pirożkami, w teatrze czy w jadłodajni dla bezdomnych. W czasie tej wyprawy mogli zostać rozjechani na drogach, zamordowani w przydrożnych krzakach, otruci przez przygodnych gospodarzy, zagryzieni przez psy, porwani przez wichury lub przysypani pzrez zwiedzane ruiny. Mieli szczęście - pojechali, dojechali i wrócili cało; tam i z powrotem. [Wojciech Cejrowski]
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Monika Radzikowska.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W konwencjonalnym rozumieniu pojęcie radykalizmu zazwyczaj niewiele różni się od pojęcia ekstremizmu czy fundamentalizmu. Ich rzekomym mianownikiem jest niezachwiana pewność siebie. Opisany tu radykalizm substancjalny wiąże się dla odmiany z dręczącym niepokojem, który towarzyszy antycypacji alternatywnego świata. Tak pojmowany radykalizm dostrzec można w działaniu ruchów społecznych, z ich kreatywną intencjonalnością, potrzebą diagnozowania czy krytycznym stosunkiem do rzeczywistości, ale też wewnętrznymi napięciami wynikającymi ze spiętrzonych oczekiwań i idealizmu. W teoretycznej refleksji na temat ruchów społecznych odnajdujemy rozliczne psychologiczne, społeczne, historyczne, polityczne i kulturowe źródła radykalizmu. W tej historii ruchy społeczne i substancjalnie pojmowany radykalizm stanowią ilustrację procesu tzw. radykalizacji nowoczesności. Radykalizm jest cieniem nowoczesności, który kładzie się na działaniach człowieka, sferze publicznej i polityce.
UWAGI:
Bibliografia strona 249-266. Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Mikołaj Rakusa-Suszczewski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Czemu służą problemy? Rzucają nam wyzwania, kształtują nas, popychają naprzód. Dzięki nim odkrywamy, jak silni, odważni i zdolni jesteśmy. Nie chcemy ich, ale to właśnie one nas zmieniają.
A co ty zrobisz ze swoim problemem? Ta decyzja należy do Ciebie.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Kobi Yamada, Mae Besom ; [przekład: Anna Kmiecik].