"Wychowany w cieniu traum narodowych, przygnieciony szantażem emocjonalnym, że mam się nieustannie utożsamiać, przeżywać, współodczuwać, identyfikować ze swoim krajem, coraz bardziej zmęczony byłem Polską i jej histerycznością, emocjonalnym rozwibrowaniem, deficytem trwałości. Nic tu nie mogło się zakorzenić i wrosnąć na dekady, stulecia. Nawet jak już zaborcy, okupanci, najeźdźcy nie rozwalają wszystkiego, to demolują moi rodacy, ponieważ wyłącznie zaniechanie bądź destrukcja są im przynależne.
Zazdrościłem Francuzom ich dobrego samopoczucia, Niemcom ich samozadowolenia, dziedzictwa kulturowego Włochom, a oceanu Portugalczykom. Gdybym dziś był dwudziestoparolatkiem, to chciałbym na zawsze stąd wyjechać i rozumiem każdego, kto pragnie porzucić ten kraj, odciąć się od niego i stać się kimś innym. Za późno, za wiele lat tu żyję, na stałe już nie wyjadę, ale po raz pierwszy w życiu wyobrażam sobie, co by się stało, gdybym w 1988 roku został we Francji i nie wrócił do Polski na studia. Zapewne nie zostałbym pisarzem, redaktorem, felietonistą, nie poznałbym ludzi, których tutaj pokochałem i którzy stworzyli moje życie, ale przynajmniej nie byłbym już Polakiem".
Krzysztof Varga
UWAGI:
Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Krzysztof Varga.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Kompletny zbiór dzienników Sylvii Plath obejmujący dwanaście ostatnich lat jej życia.W wieku dziewięciu lat Sylvia Plath otrzymała od matki pierwszy dziennik i odtąd aż do samobójczej śmierci w lutym 1963 przelewała na papier wszystkie codzienne zmartwienia, lęki i namiętności, kreśląc tym samym wyjątkowy autoportret. Ten niezwykle intymny obraz pozwala lepiej zrozumieć Plath i jej twórczość, a szczególnie wiersze składające się na tomiki Kolos i Ariel. To właśnie dzieła stworzone w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy życia zapewniły Plath miano jednej z największych poetek XX wieku.To wydanie zawiera dwadzieścia trzy zeszyty pochodzące z lat 1950-1962, pochodzące z archiwów Smith College, a także tekst dwóch notesów rozpieczętowanych przez Hughesa tuż przed jego śmiercią w roku 1998. Mamy tu więc okres studiów w Smith College, przerwany w 1953 załamaniem nerwowym, pierwszą próbą samobójczą i hospitalizacją w szpitalu psychiatrycznym oraz czasy nauki w Cambridge. Poznajemy kulisy małżeństwa z Tedem Hughesem, rozpoczęcia kariery akademickiej i szybkiego porzucenia jej na rzecz pisarstwa. W okresie bostońskim Plath dołączyła do literatów skupionych wokół Roberta Lowella, a ostatnie dwa lata spędziła w Anglii. Wszystko to zostało uzupełnione archiwalnymi zdjęciami i rysunkami samej poetki.
UWAGI:
Wykaz utworów Sylvii Plath wzmiankowanych w Dziennikach. Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Sylvia Plath ; przełożyli Joanna Urban i Paweł Stachura.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Na kartę 004407 od dnia 2024-04-24 Wypożyczona, do dnia 2024-10-21
Zdobycie Cerro Fitz Roy było dla naszej piątki dokonaniem wspinaczkowym, o którym każdy z nas marzył. Wejście nową drogą na szczyt tej góry było możliwe dzięki wspanialej koleżeńskiej atmosferze, jaka nam towarzyszyła podczas tej wyprawy, zacięciu Falco, który nas mobilizował i parł do przodu oraz zdolnościom Michała, który wspierał swoich wspinaczkowych kompanów i uzupełniał nasze braki językowe. Każdy z nas dał z siebie wszystko, aby osiągnąć ten górski cel, a szczególną radością dla mnie był fakt, że wszyscy uczestnicy wyprawy stanęli na szczycie.Po powrocie do Polski straciliśmy dwóch naszych kompanów z wyprawy na Fitz Roya. Mirosław Falco Dąsal zginął na Evereście, Jacek Kozaczkiewicz w wypadku samochodowym, ale pozostała trojka - Michał Kochańczyk, Wiesław Burzyński oraz piszący te słowa (Piotr Lutyński) pozostają w serdecznym kontakcie i sądzę, że będą zawsze związani tą niewidoczną liną wspaniałych wspólnych wspomnień górskich. Piotr Lutyński.
UWAGI:
Nazwa pierwszego autora wyróżniona typograficznie. Bibliografia, netografia na stronie 245. Oznaczenia odpowiedzialności: Mirosław Falco Dąsal, [>>] Wiesław Burzyński, Michał Kochańczyk, Piotr Lutyński.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Niezmiennie aktualne zapiski Józefa Hena cieszą się niesłabnącym od kilku dekad uznaniem czytelników. Ja, deprawator to kolejny diariusz autora. Publikacja zawiera spostrzeżenia i refleksje z bieżących wydarzeń lat 2016-2018.
UWAGI:
Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Józef Hen.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Jeden rok z życia ortodoksyjnej Żydówki, Polki, patriotki, matki pięciorga dzieci, feministki, kobiety silnej i wrażliwej.
Czy religia daje wolność? Czy można przyzwyczaić się do surowych zasad i czuć się szczęśliwym? Czy bycie Żydówką w dzisiejszej Polsce to przywilej? A może przekleństwo?
Miriam (Maria) Synger w swoim pamiętniku zdradza, czy wszystkie Żydówki golą głowy, czy judaizm dopuszcza związki homoseksualne, jak wyglądają noce spędzane w szałasie wybudowanym w centrum Krakowa, gdzie zdobyć koszerny ser i dlaczego żydowscy mężczyźni dziękują Bogu, że nie urodzili się kobietami.
Nie boi się żyć po swojemu. Nie ogląda się na innych. Z sentymentem wraca do opowieści o silnych kobietach w swoim rodzie i wyjawia, jakie pejsy nosi jej syn.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Miriam Synger.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Na kartę 016757 od dnia 2024-05-07 Wypożyczona, do dnia 2024-06-06
Gdyby nie aktorstwo, na które zdecydował się podczas II wojny światowej, błyszczałby pewnie jako sławny pisarz, prawnik czy polityk. O politykę tylko się otarł, w czasach pierwszej "Solidarności", zostawszy posłem. Z aktorstwa przerzucił się na reżyserię teatralną, został też rektorem stołecznej Akademii Teatralnej, dyrektorem Teatru Polskiego i prezesem Związku Artystów Scen Polskich. Był świadom swych ograniczeń - nie porywał się na repertuar romantyczny, nie marzył o Hamlecie. Jego teatralnym idolem był Aleksander hrabia Fredro - wykwintny panicz o fantastycznym poczuciu humoru. On też czuł się właśnie kimś takim. Starał się zawsze zachować dystans, co przeszkadza w "graniu bebechami". Na aktora był może nawet za inteligentny. A inteligent, co podkreślał, się wstydzi. Z tego powodu Łapicki skromnie umieszczał siebie w pierwszej dziesiątce współczesnego mu aktorstwa polskiego, ale nigdy nie na podium. Powtarzał autoironicznie, że jest Mastroiannim Jana Rybkowskiego. Powodzenie u kobiet miał legendarne, gustował w blondynkach. Na ten temat jednak taktownie milczał.
Żartował z samego siebie, że jest mistrzem mów pogrzebowych. Teraz, niejako zza grobu, przemawia do nas ze swych pisanych przez 21 lat "Dzienników". I pewnie śmieje się w zaświatach, widząc zdumione miny czytelników: Takiego "niegrzecznego" się mnie nie spodziewaliście, prawda?
UWAGI:
Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Andrzej Łapicki.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Trzydzieści lat temu pod lawiną na przełęczy Lho La ginie pięciu Polaków - uczestników wyprawy na Mount Everest. To wydarzenie do dzisiaj nazywane jest największą tragedią polskiego himalaizmu.Wśród przysypanych był Mirosław "Falco" Dąsal, przez kolegów wspominany nie tylko jako profesjonalny himalaista, ale też niezawodny partner i człowiek pełen energii, który w góry nie wychodził bez magnetofonu i nagrań swoich ulubionych wykonawców."Falco" nie tylko kochał góry, ale także potrafił o nich pięknie mówić i pisać, zarażając swoją alpinistyczną pasją kolejne pokolenie. Podczas swojej ostatniej wyprawy przeczuwał, że może stać się ona jego pożegnaniem z górami i ze światem:A tu wieczorem, niestety, znowu jak obuchem wiadomość o zaginięciu jednego z dwóch schodzących już ze szczytu Szerpów. Eż, kurwa, to zaczyna przypominać rosyjską ruletkę, został tylko poniżej Południowego Wierzchołka wbity w stok czekan. Nie, nie, to już nie "wstrętny sport", to paranoja. I my wychodzimy jutro, co prawda inaczej chcemy działać, inna jest nasza droga, ale Boże dopomóż wrócić... Noc, śpiwór, świeca, Bob Dylan... Jakoś ciężko mi, duszno. Szukam i szukam w sobie tego przekonania, tej iskry i co tu ukrywać - nie znajduję. Niczego już nie jestem pewien: ani pogody, ani drogi, ani partnera, ani... siebie. Gdzież to wszystko się zatraciło, rozpełzło w trakcie jakże ciężkiej pracy. I żeby chociaż satysfakcja. A tu ciągle jak po grudzie. Gdzieżeś, Gwiazdo moja...? Idę, teraz już na pewno po raz ostatni, lecz dokąd, dokąd idę - do końca nie wiem. Chciałbym wiedzieć, a nie wiem! Tak daleko i ten brak pewności. A może właśnie tak to już jest? Chociaż nie, to bym wiedział. Więc może to już pora...?
UWAGI:
Na okładce i stronie tytułowej: W 30 rocznicę największej tragedii w historii polskiego himalaizmu. Oznaczenia odpowiedzialności: Mirosław Falco-Dąsal.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni