W czasie wojny w Ukrainie ogromną rolę odgrywają najemnicy z Grupy Wagnera. I choć istnieją już od wielu lat - to teraz zwrócili na siebie uwagę całego świata. PMC (Private Military Companies), czyli najemnicy, psy wojny, byli żołnierze elitarnych jednostek. Ludzie, którzy nie potrafią rozstać się z bronią i są gotowi w każdej chwili wyruszyć na front. Nie z pobudek patriotycznych, czasami nawet nie dla pieniędzy. Po prostu po to, aby wciąż być w akcji, aby robić to, do czego ich zdaniem powołał ich Bóg. Bóg wojny.
Rośnie nie tylko liczba tego typu przedsiębiorstw, ale także ośrodków szkoleniowych, w których najemnicy podnoszą swoje kwalifikacje. Podczas wojny w Ukrainie śmierć poniosło kilkadziesiąt tysięcy najemników - to pokazuje, jak wielka jest skala ich zatrudnienia. I mimo tego, że ich praca wiąże się z najwyższym ryzykiem, chętnych do pracy w tego typu firmach nie brakuje. Psy wojny wciąż żyją i zawsze mogą skoczyć do gardła.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Artur Górski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Czy przeciętny Kowalski ma szansę odbić mafijnemu bossowi jego partnerkę? Ależ oczywiście!
Nowa książka Artura Górskiego "Jak uwieść żonę bossa", to literatura obyczajowa, "ubrana" w formę poradnika.
Autor, który doskonale poznał środowisko polskiej mafii, w zabawny sposób opowiada o panujących w nim obyczajach, także tych, dotyczących sfery intymnej. Wprawdzie książka ta nie przypomina serii "Masa o polskiej mafii", ale stanowi jej doskonałe uzupełnienie. Beletrystyczne, ale bardzo mocno inspirowane rzeczywistością.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Artur Górski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia człowieka zajmującego się przemytem heroiny.
Początek lat 90. - Polska przechodzi z szarości PRL do rzeczywistości, w której nic nie jest niemożliwe, i nic - przynajmniej pozornie - nie jest zabronione. "Na mieście" pojawiają się wielkie zorganizowane grupy przestępcze, do Warszawy przyjeżdżają gangsterzy ze Wschodu Europy i z Azji.
Młody chłopak trafia do międzynarodowej grupy przestępczej. Swoje zadania traktuje jako przygodę i realizację młodzieńczych marzeń o podróżach.
Zafascynowany kinem, wierzy, że uda mu się doświadczyć tego, co bywa udziałem jedynie bohaterów filmowych.Gdy w końcu zostanie zatrzymany, będzie musiał słono zapłacić za swoje przygody.
UWAGI:
Tekst na skrzydełkach. Oznaczenia odpowiedzialności: Artur Górski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Niecenzurowana opowieść o polskich więzieniach. Nie chciałbyś tam trafić - nawet z krótkim wyrokiem... Tam rządzą zupełnie inne reguły gry niż na wolności; to, co wydaje ci się błahe i bezwartościowe, tam jest obiektem pożądania. Nawet czas płynie inaczej niż po twojej stronie muru. Ten, kto więzienie zna jedynie z filmów czy książek, nie ma pojęcia o życiu za kratami - o tym, na czym rzeczywiście polega ograniczenie wolności i upokorzenie osadzonego.
Autor książki wielokrotnie odwiedzał swych rozmówców w polskich więzieniach i dobrze zna panujące w nich realia. W swojej książce stara się pokazać, jak rzeczywiście jest po tamtej stronie, a nie - jak powinno być. "Za kratami" to książka brutalna, wręcz bolesna i zaprzeczająca popularnej teorii, jakoby zakład karny był wygodnym sanatorium, gdzie skazani nudzą się na koszt społeczeństwa. Tam się cierpi - naprawdę.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Artur Górski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Macho - podobno wszyscy go pożądają. Kobiety za nim szaleją, mężczyźni chcą nim być. Tylko czy on jeszcze istnieje? A jeśli tak, to jak wygląda i czy ma się tak dobrze, jak przypuszczamy? Dla jednych to latynoski przystojniak z wąsem i złotym łańcuchem na szyi. Dla drugich - spuchnięty od sterydów paker z wygoloną głową, w obcisłej koszulce z napisem "Boss". Ale mianownik zawsze jest ten sam: macho to facet silny, bezkompromisowy, wręcz brutalny, traktujący kobietę jak zabawkę, która musi spełnić jego zachcianki i usunąć się w cień. Bo macho jej nie kocha, on ją tylko używa. A jednak na tym nieskalanym słabością wizerunku macho pojawiają się rysy. Czy rzeczywiście mężczyzna, który odgrywa rolę twardziela, jest tym, kim pragnie być? Czy macho nie jest jeszcze jedną oznaką słabości? Może za zasłoną siły i bezkompromisowości kryje się zakompleksiony chłopiec, który po prostu ma problemy z własną tożsamością i nie umie odnaleźć się w życiu?
UWAGI:
Bibliografia na stronach 232-[239]. Oznaczenia odpowiedzialności: Artur Górski i Andrzej Gryżewski.
Poznaj kulisy procesu, który zatrząsł światem biznesu, polityki i mafii. We wrześniu 2002 roku rozpoczął się jeden z najważniejszych procesów ostatnich dekad. Procesem mafii pruszkowskiej żyła przez wiele miesięcy cała Polska. Wszystko za sprawą organów ścigania i jednego człowieka - Jarosława Sokołowskiego, który miał stanąć na sali sądowej oko w oko ze swoimi byłymi kompanami i pomóc wymiarowi sprawiedliwości udowodnić im winę.W tej opowieści nie ma stenogramów zeznań ani akt sprawy. Jest przemilczana opowieść o najbardziej spektakularnym procesie i nieznane fakty, które po dziś dzień wracają w życiu publicznym. Bo kto myśli, że to już przeszłość, myli się. Tak jak większość Polaków bardzo interesowałem się procesem grupy pruszkowskiej, choć - jak prawie wszyscy - miałem o nim bardzo mgliste pojęcie. Do mediów przeciekało niewiele z tego, co wydarzyło się na sali sądowej, a i tak nie można było mieć pewności, że te informacyjne okruchy mają coś wspólnego z prawdą. Dlatego głównie musieliśmy zadowalać się relacjami spod budynku sądu, gdzie reporterzy wypatrywali podejrzanie wyglądających mężczyzn w drogich samochodach i przypisywali im przynależność do mafijnych struktur. Tak jak większość Polaków byłem pewien, że pruszkowscy bossowie zostaną skazani za najcięższe przestępstwa, przypisywane im nie tylko przez organy ściągania, ale także, a może przede wszystkim, przez media i społeczeństwo. Wydawało się niemożliwe, aby mafijny zarząd uniknął odpowiedzialności za krew, która do końca dekady lat 90. lała się po Polsce szerokim strumieniem. Okazało się jednak, że między wiedzieć a udowodnić jest olbrzymia przepaść - prokuratorzy pozbawieni twardych dowodów nie byli w stanie przekonać sądu do wymierzenia bossom kar za zlecanie zabójstw. A jednak stosunkowo niskie wyroki nie wywołały społecznego oburzenia. Dla Polaków ważniejsze było to, że potężna struktura mafijna przestała istnieć i przynajmniej na jakiś czas została odizolowana od społeczeństwa. A co będzie potem, co się uda udowodnić w kolejnych postępowaniach, to się zobaczy. No, właśnie - to się zobaczy. Artur Górski
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Jarosław Sokołowski "Masa" w rozmowie z Arturem Górskim.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni