Zrzucają dżinsy i garnitury, na głowy wkładają pióropusze, na kostki grzechotki. Lekarze, biznesmeni, wykładowcy uniwersyteccy gromadzą się w stolicy na placu Zócalo, by przez pięć godzin wykonywać taniec dla przedhiszpańskich bogów. Nie są Indianami, ale jak sami mówią, pragną odtwarzać wiarę azteckich przodków. Tymczasem Indianie na południu Meksyku w swoich rytuałach wykorzystują coca-colę, którą uważają za święty napój. Tradycyjni czarownicy z Catemaco też dostosowują się do realiów XXI wieku i mają swoje strony na Facebooku.
Ola Synowiec pokazuje,jak Meksyk stopniowo odchodzi od przywiezionego z Europy pięćset lat temu katolicyzmu. Pisze o ruchu New Age, psychodelicznych turystach oraz meksykańskiej stolicy grzybów halucynogennych. Opowiada o Meksyku mało znanym, a także o tym, jak uniwersalna jest ludzka potrzeba religijności.
UWAGI:
Bibliografia, netografia na stronach 197-[206]. Oznaczenia odpowiedzialności: Ola Synowiec.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Na kartę 636954 od dnia 2023-08-03 Przetrzymana termin minął 2023-10-04
Książka w nowej perspektywie stawia zagadnienie płci społeczno-kulturowej, tym razem w obszarze jej przekraczania czy nierealizowania zgodnie z normatywnymi zasadami. Jej najistotniejszą część stanowią przytoczone w całości wywiady z osobami, które dzielą się praktykami subwersji i oporu wobec genderu. Z kolei przyjęta metodologia queer, często autorefleksyjna i autokrytyczna, uzupełniona osobistymi doświadczeniami, prowadzi do refleksji na temat możliwości i zakresu naginania "naukowości" tekstu. Oba zjawiska, gender-bending i academia-bending, traktowane jako wyraz niesubordynacji wobec zastanej struktury - systemu przymusu i niesprawiedliwości - niosą potencjał wyzwolenia.
UWAGI:
2 strona okładki wliczona w liczbowanie. Bibliografia na stronach 475-482. Oznaczenia odpowiedzialności: Mo Klosow ; redakcja Stefan Zgliczyński.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Czy to prawda, że dziewczynki wolą kolor różowy, a chłopcy - niebieski? Dlaczego dziewczynki chętniej bawią się lalkami i pluszowymi misiami, a chłopcy - samochodzikami i robotami? Co ma większy udział w kształtowaniu tożsamości płciowej człowieka: natura czy kultura?
Światowej sławy prymatolog zabiera głos w jednej z najważniejszych dyskusji XXI wieku. Wyjaśnia podstawowe pojęcia: orientacja seksualna, płeć kulturowa (gender), płeć biologiczna, tożsamość płciowa. Następnie, posiłkując się swoim doświadczeniem w badaniach innych naczelnych (jak szympansy zwyczajne i szympansy bonobo), opisuje socjalizację człowieka, jego zachowania seksualne, narzucane każdej płci role społeczne, a także niemożliwe do osiągnięcia wzory idealnej kobiety i idealnego mężczyzny. Przekonuje, że tożsamość płciowa każdego człowieka składa się z dwóch części: płci biologicznej i kulturowej (gender). Wszystko, co robimy, odzwierciedla współgranie genów i środowiska. De Waal podkreśla przy tym, że tożsamość płciowa to temat szeroki i różnorodny, i tę różnorodność należy pielęgnować.
Nigdy bym nie chciał żyć w świecie, w którym ludzie niczym się od siebie nie różnią - stwierdza Frans De Waal. Byłoby to niewiarygodnie nudne miejsce.
UWAGI:
Bibliografia, netografia na stronach 421-450. Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Frans de Waal ; z ilustracjami i zdjęciami autora ; tłumaczenie Mikołaj Golachowski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Na kartę 634098 od dnia 2024-06-13 Wypożyczona, do dnia 2024-07-15
Przez większość życia uważałem Ślązaków za jaskiniowców z kilofem i roladą. Swoją śląskość wypierałem. W podstawówce pani Chmiel grała nam na akordeonie Rotę, a ja nie miałem pojęcia, że ów plujący w twarz Niemiec z pieśni był moim przodkiem.
O swoich korzeniach wiedziałem mało. Nie wierzyłem, że na Śląsku przed wojną odbyła się jakakolwiek historia. Moi antenaci byli jakby z innej planety, nosili jakieś niemożliwe imiona: Urban, Reinhold, Lieselotte.
Później była ta nazistowska burdelmama, major z Kaukazu, pradziadek na "delegacjach" w Polsce we wrześniu 1939, nagrobek z zeskrobanym nazwiskiem przy kompoście. Coś pękało. Pojąłem, że za płotem wydarzyła się alternatywna historia, dzieje odwrócone na lewą stronę. Postanowiłem pokręcić się po okolicy, spróbować złożyć to w całość. I czego tam nie znalazłem: blisko milion ludzi deklarujących "nieistniejącą" narodowość, katastrofę ekologiczną nieznanych rozmiarów, opowieści o polskiej kolonii, o separatyzmach i ludzi kibicujących nie tej reprezentacji co trzeba. Oto nasza silezjogonia. [Zbigniew Rokita]
UWAGI:
Bibliografia na stronach 305-[313]. Oznaczenia odpowiedzialności: Zbigniew Rokita.
DOSTĘPNOŚĆ:
Wszystkie egzemplarze zostały wypożyczone. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Na kartę 005595 pozycję:201024597000 od dnia 2024-07-01 Wypożyczona, do dnia 2024-07-31
Na kartę 006265 pozycję:201024603000 od dnia 2024-06-17 Wypożyczona, do dnia 2024-07-17
Najlepszy kraj na świecie to analiza głębokiej sprzeczności tkwiącej w historii norweskiej kultury od XIX wieku po dziś - wtedy ujawniającej się w pojedynku między tak zwanymi patriotami a partią inteligencką, obecnie w tarciach wewnątrz norweskiego "reżimu dobroci". To również pamflet, który rzuca światło na norweski talent godzenia sprzeczności: między radykalizmem a konserwatyzmem, religijnością a sekularyzmem, indywidualizmem a komunitaryzmem, utopijnymi ideami i zdrowym rozsądkiem.
Nina Witoszek, uznana polska historyczka kultury od lat mieszkająca w Norwegii, wkłada kij w mrowisko politycznej poprawności. Świeże spojrzenie, ostre pióro, odwaga polemiki, bezlitosna ironia i doskonała znajomość norweskiej kultury. Jej książka to moralna biografia Norwegii - kraju który zadziwia, prowokuje i inspiruje do przemyśleń na temat idealnej demokracji i społeczeństwa dobrobytu.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 195-[199]. Oznaczenia odpowiedzialności: Nina Witoszek ; przełożył Mariusz Kalinowski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Merabi ma 36 lat, pracuje w firmie ubezpieczeniowej, ma trzy siostry i uwiera go Gruzja. Mówi: Budujemy szklane domy, robimy euroremont, ale zaraz spod spodu wychodzi grzyb, bo nie ocieplimy ścian, a zimą nie włączymy kaloryfera, bo nas na to nie stać. Ale chcemy być nowocześni, więc kupujemy to, co kojarzy nam się z Zachodem. Z klatek brudnych i śmierdzących, bez światła i z przeciągami, bo z jakichś powodów od zawsze buduje się je bez szyb wchodzisz w świat jak z Dynastii: złoto, szezlongi i kominki, w których nikt nie pali, bo są tylko na pokaz.Na pokaz w Gruzji są też zmiany. Mimo ustawy antydyskryminacyjnej i równości płci wpisanej w konstytucję, kobieta na stanowisku to wciąż rzadkość, a osoba transpłciowa może zostać pobita na ulicy i nikt jej nie pomoże.Stasia Budzisz, reporterka zajmująca się Gruzją od dekady, bada problemy kraju zamykanego często w skojarzeniach z gościnnością, smaczną kuchnią i malowniczymi krajobrazami. Jej bohaterami są wykluczeni, osoby z niepełnosprawnościami, członkowie mniejszości LGBT, kobiety i mężczyźni zwykli Gruzini, którzy czekają na prawdziwe zmiany. Razem z nimi autorka wchodzi za drzwi gruzińskich domów. Burzy fasadę.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Stasia Budzisz.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Poniemieckie to błyskotliwa opowieść o losach domów, cmentarzy i rzeczy, od szaf po oleodruki. Karolina Kuszyk - sama "wychowana na poniemieckim" - tropi ślady, wczytuje się we wspomnienia osadników i przesiedleńców, a przede wszystkim rozmawia - z przedstawicielami trzech pokoleń ludzi mieszkających w poniemieckich domach i korzystających z poniemieckich przedmiotów, ze zbieraczami i kolekcjonerami, z poszukiwaczami niemieckich skarbów, z regionalistami z ziem zachodnich i północnych odkrywającymi przedwojenną historię swoich małych ojczyzn. I zadaje pytania. Czym są dla nas poniemieckie rzeczy? Wdzięcznymi, lecz niewiele mówiącymi gadżetami w rodzaju obrazka z Aniołem Stróżem przeprowadzającym dzieci przez kładkę nad przepaścią? Obcymi śmieciami, na których rodzice i dziadkowie musieli się urządzać, bo nie mieli innego wyjścia? Jak bardzo dom poniemiecki musiał się napracować, żeby zasłużyć na miano polskiego? A co się stało z niemieckimi cmentarzami na ziemiach przyłączonych do Polski w 1945 roku? Opowiadając o tym, jak biografie poniemieckich domów, rzeczy i cmentarzy splatały się z losami ich polskich spadkobierców od powojnia po współczesność, autorka zastanawia się także, czym jest dziś polskość i ile obcości potrafimy znieść w tym, co określamy mianem własnego.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 440-[459]. Oznaczenia odpowiedzialności: Karolina Kuszyk.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Na kartę 003329 od dnia 2024-07-01 Wypożyczona, do dnia 2024-12-30